Działalność Kościoła Wyznającego przedstawia się czasami jako ruch oporu przeciwko narodowemu faszyzmowi. Taka interpretacja historii nie jest jednak uprawniona. Przegląd Powszechny, 9/2007
Analiza dokumentu daje świadectwo, jak bardzo idee rasistowskie zawładnęły myśleniem ogromnej części społeczeństwa. Akcentowane w programie Niemieckich Chrześcijan zagrożenie płynące ze strony Żydów, wszelkiego rodzaju tajnych organizacji (np. masonerii), idei (pacyfizm czy komunizm) wymagało, zdaniem wielu chrześcijan, zdecydowanego przeciwdziałania, którego podjęcie uzasadniano objawieniem chrześcijańskim. W konsekwencji, teoria rasowa miała się stać elementem „teologii” chrześcijańskiej forsowanej przez Deutsche Christen, a wszelkie działanie inspirowane rasizmem sprowadzono do Bożego przykazania nakazującego stanie na straży porządku organizującego rzeczywistość doczesną, w ramach którego to porządku rasa jest decydującym czynnikiem różnicującym ludzkość.
Wprowadzanie w społeczeństwo owej mieszanki chrześcijaństwa, rasizmu oraz w pewnym stopniu mitologii germańskiej rozpoczęło się jeszcze w latach dwudziestych. Wspomniany już Związek Walki o Niemiecki Kościół prezentował doktrynę, według której chrześcijaństwo było religią aryjską, uformowaną w walce z judaizmem. Członkowie organizacji w myśl swych wytycznych dążyli do tzw. narodowej reformacji. Obejmowała ona zarówno walkę o czysto narodowe państwo, jak i głębsze wyrugowanie z chrześcijaństwa żydowskich elementów (np. odrzucenie żydowskiego Starego Testamentu), a także uznanie niemieckich sag i baśni za niemieckie formy objawienia. Głównym ideologiem ruchu był główny pastor Flensburga, Friedrich Andersen, który podsumował swoją wizję chrześcijaństwa w książce z 1938 r. zatytułowanej „Jak to właściwie było. Historia mistrza z Nazaretu bez legend i teologicznych domieszek” [4]. Teorie forsowane pierwotnie przez niewielkie kręgi zaczęły stawać się coraz bardziej popularne w społeczeństwie, w miarę jak rosło poparcie dla narodowych socjalistów. Antysemityzm, będący centralnym punktem niemieckiego rasizmu, karmił się żywymi w całej Europie, także i w Niemczech, uprzedzeniami wobec Żydów, którzy symbolizowali bolszewizm, internacjonalizm, liberalizm, a więc idee i prądy, które w Europie w latach trzydziestych stały w opozycji wobec politycznych tendencji.
Antysemityzm niemiecki był o tyle specyficzny, że jawił się przeciętnemu Niemcowi jako wartość pozytywna, będąc konsekwencją obrony tradycyjnych wartości. Spowodowane to było zaostrzającym się stopniowo ideologicznym konfliktem między intelektualnymi elitami Berlina czy Hamburga a większością społeczeństwa. Areną konfliktu były tradycyjne instytucje społeczne: rodzina, Kościół, państwo, a także moralność oparta na konserwatywnych, a więc w praktyce wynikających z nauczania Kościoła wartościach, których atakowanie stało się ulubionym tematem lewicowych w głównej mierze środków masowego przekazu, a także przeważającej liczby salonów artystycznych. Coraz bardziej obecne w myśleniu kryterium my – oni związane było także z diagnozowaniem owych lewicowych środowisk, niechętnych tradycyjnym wartościom jako obcym, co przychodziło tym łatwiej, że wielu przedstawicieli lewicy miało żydowski pochodzenie. Dlatego do antysemityzmu był już tylko krok.
[4] F. Andersen, Wie es wohl wirklich war. Geschichte des Meisters von Nazareth ohne Legenden und theologische Zusätze; zob. K. Meier, Der Bund für deutsche Kirche und seine völkisch-antijudaistische Theologie, w: K. Nowak, G. Raulet (wyd.), Protestantismus und Antisemitismus in der Weimarer Republik, Frankfurt am Main-New York 1994, s. 177-198.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.