Działalność Kościoła Wyznającego przedstawia się czasami jako ruch oporu przeciwko narodowemu faszyzmowi. Taka interpretacja historii nie jest jednak uprawniona. Przegląd Powszechny, 9/2007
Przejęcie w 1933 r. władzy przez Hitlera zmieniło diametralnie sytuację w niemieckich Kościołach luterańskich. Narodowi socjaliści zamierzali posłużyć się organizacją Niemieckich Chrześcijan do walki o wdrażanie narodowosocjalistycznego światopoglądu. W ramach podporządkowywania sobie Kościołów ewangelickich Hitler dążył do zjednoczenia ich struktur, składających się do tej pory z dwudziestu dziewięciu niezależnych Kościołów krajowych, w jeden Kościół Rzeszy (Reichskirche), na którego czele stałby biskup Rzeszy (Reichsbischof) [2] .
Niemieccy chrześcijanie w istocie rzeczy stanowili prawdziwą tubę propagandy religijnej Hitlera. Krystalizowanie ich doktryny było procesem interpretacji chrześcijaństwa w perspektywie teorii nazistów. W opublikowanych 28 maja 1928 r. głównych wytycznych tej organizacji określono następujące punkty jej programu:
1) Wytyczne te mają za zadanie ukazać wszystkim Niemcom drogi dojścia oraz cele nowego porządku Kościoła. Wytyczne te nie mają za zadanie być bądź zastępować wyznanie wiary [Glaubensbekenntnis], ani też ingerować w wyznanie wiary Kościoła ewangelickiego. Mają być wyznaniem życia [Lebensbekenntis].
2) Walczymy o zjednoczenie 29 Kościołów zebranych w Niemieckim Związku Kościołów Ewangelickich w jeden Ewangelicki Kościół Rzeszy i maszerujemy w takt słów: „Na zewnątrz zjednoczeni i silni duchem, zgromadzeni dla Chrystusa i jego dzieła, wewnątrz bogaci i różnorodni, każdy chrześcijanin według swego powołania i rodzaju”.
3) Stoimy na gruncie pozytywnego chrześcijaństwa. Wyznajemy, iż jesteśmy wierzącymi w Chrystusa wiarą, która odpowiada niemieckiemu duchowi Lutra i bohaterskiej pobożności [heldische Frömmigkeit].
4) W pojęciach rasy, ludu oraz narodu widzimy zesłany i powierzony nam przez Boga porządek życia, a troska o ich utrzymanie jest potwierdzona Bożym prawem. Dlatego występujemy przeciwko mieszaniu ras [Rassenvermischung]. Niemiecka Misja Zewnętrzna [Äußere Mission] nawołuje od dawna naród niemiecki, by zachował czystość swej rasy i mówi nam, że wiara w Chrystusa nie niszczy pojęcia rasy, ale je pogłębia i uświęca.
5) Prawidłowo rozumianą misję skierowaną wewnątrz Kościoła widzimy w żywym czynie chrześcijańskim, ale zakorzenionym nie w pustej litości, ale w posłuszeństwie wobec woli Boga i dziękczynieniu za Chrystusową śmierć na krzyżu. Pusta litość jest „dobroczynnością” [Wohltätigkeit], która doprowadza naród do zniewieścienia. Wiemy niejedno o chrześcijańskim obowiązku i miłości wobec bezbronnych, żądamy jednak także ochrony narodu przed nieudolnymi [Untüchtigen] i mniej wartościowymi [Minderwertigen]. Misja wewnętrzna nie może w żadnym wypadku przyczynić się do zwyrodnienia naszego ludu. Powinna również trzymać się z daleka od spraw gospodarki, nie dopuszczając do zamienienia się w stragan.
6) W działaniu Żydów widzimy wielkie zagrożenie dla naszej narodowości. Stanowi ono bramę, przez którą wchodzi do niej obca krew. Odrzucamy działania Żydów, dopóki mają prawa obywatelskie, co dla narodu niemieckiego stanowi niebezpieczeństwo rasowego zniekształcenia [Rassenverschleierung und Bastardierung]. Pismo Święte może coś powiedzieć również o świętym gniewie i odmownej miłości. W szczególności zakazane jest zawieranie małżeństw pomiędzy Niemcami a Żydami.
7) Pragniemy Kościoła ewangelickiego, który zakorzeniony jest w pojęciu narodowości i odrzucamy ducha chrześcijańskiej burżuazji. Poprzez wiarę w narodową misję poleconą nam przez Boga, chcemy przezwyciężyć zgubne objawy tego ducha, takie jak pacyfizm, internacjonalizm, masonerię. Przynależność ewangelickiego duchownego do masonerii jest niedopuszczalna [3].
[2] G. Denzler, V. Fabricius (wyd.), Die Kirchen im Dritten Reich. Dokumente, t. 2, Frankfurt am Main 1984, s. 89 n.
[3] Kirchliches Jahrbuch für die EKD 1933-1945, s. 14 n.; cyt. za: E. Röhm, J.Thierfelder, Kirche-Staat-Politik. Zum Öffentlichkeitsauftrag der Kirche, Stuttgart 1979, s. 47.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.