Kontrowersja dotyczy przede wszystkim zdolności naszej planety do zaspokojenia potrzeb żywnościowych oraz paliwowych jednocześnie. Biorąc pod uwagę fakt, że Ziemia nie jest w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb, spór ten odnosi się również do konsekwencji produkowania paliw w rolnictwie. Przegląd Powszechny, 5/2008
Niektórzy myśleli, że GMO [genetycznie modyfikowane organizmy – przyp. red.] pozwolą obejść problem deficytu. Uciekanie się do GMO, w pewnych okolicznościach, mogłoby zwiększyć potencjał wydajności roślin, choć w żadnym wypadku problem niedoboru żywności nie mógłby być w ten sposób łatwo uregulowany. Nie rozwiążemy wszystkich problemów produkcji rolniczej przez GMO, co najwyżej kilka z nich. Następnie, każdy GMO powinien być oceniony pod względem własnej specyfiki, i, z tego punktu widzenia, akceptując szeroki wachlarz kryteriów, moglibyśmy posegregować projekty GMO w ciąg propozycji idących od niebezpiecznych po pożądane, przechodząc przez te, które nie są niezbędne.
W końcu, GMO są przedmiotem patentów, a pojawienie się praw własności intelektualnych w dziedzinie biologii stawia problemy etyczne, z którymi nasze społeczeństwa bardzo źle się obeszły, rozstrzygając zasadniczo na korzyść firm. Trzeba również wspomnieć, że producenci ekologiczni, którzy wybrali uprawę bez GMO, czują się oszukani, kiedy ich plony zostają skażone krzyżówkami GMO. Szkoda, że polaryzacja stanowisk w tej sprawie jest tak silna, iż jakakolwiek debata oraz poszukiwanie rozwiązań są tak trudne. Jedno z wyjść polega m.in. na tym, że powszechne badania zaowocują wskazaniem właściwych dróg przyszłości... z lub bez GMO.
To stwierdzenie w sposób oczywisty sugeruje pojawienie się perspektywy postępującego i długotrwałego niedoboru zasobów: brak dostępnej ziemi, żywności i paliw płynnych. Niedostatek ten, zgodnie z panującymi tendencjami, powinien więc przełożyć się na podwyżki cen.
Po pierwsze, ceny ropy naftowej powinny wpływać na koszty produkcji rolnej, w szczególności orki, która wymaga sporych nakładów energii. Po drugie, ceny nawozów powinny również wzrosnąć, gdyż do ich produkcji zużywa się dużo energii i zasobów kopalnych (pokłady gazu naturalnego służące do produkcji nawozów azotowych, pokłady fosforu, którego wydobywanie stanie się coraz trudniejsze). To wszystko stwarza silną tendencję do wzrostu cen produktów rolnych i żywności.
Jak już stwierdziliśmy, również ziemia powinna stawać się dobrem coraz bardziej deficytowym. Niewątpliwie, konsekwencją wynikającą z tego stanu rzeczy będzie gonitwa za ziemią – w szczególności w Amazonii – oraz podwyżka jej cen. Gdzie indziej w świecie perspektywa wzrostu cen produktów rolnych i żywności mogłaby spowodować podwyżkę cen ziemi, a to z kolei wzrost kosztów produkcji. Ogólnie rzecz biorąc, możliwe jest, iż skończy się trwająca od 100 lat tendencja do obniżania cen produktów żywnościowych związana z historycznym wzrostem wydajności rolnej w dużych regionach produkcyjnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.