Kontrowersja dotyczy przede wszystkim zdolności naszej planety do zaspokojenia potrzeb żywnościowych oraz paliwowych jednocześnie. Biorąc pod uwagę fakt, że Ziemia nie jest w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb, spór ten odnosi się również do konsekwencji produkowania paliw w rolnictwie. Przegląd Powszechny, 5/2008
Trzecia generacja jest bardziej futurystyczna. Chodzi przede wszystkim o glony zdolne do produkcji w procesie fotosyntezy oleju dającego się wykorzystać jako paliwo – całkowicie tak jak rośliny, jednakże z lepszą wydajnością [5]. Badania dotyczą również roślin przyszłości, mogących produkować molekuły interesujące dla środowisk mało wydajnych. Przykładem może być tu jatrofa, która pozwala na produkcję oleju w klimatach suchych. Poszukiwania te mogą również dotyczyć mikroorganizmów zdolnych do bezpośredniej produkcji molekuł węglowych. Ale jest jeszcze zbyt wcześnie, by kalkulować koszty związane z wprowadzeniem w życie technologii wynikających z tych badań. Owe rozwiązania są cały czas w sferze poszukiwań, lecz jest prawie pewne, że agropaliwa będą opłacalne przez długi okres dla przemysłowców wspomaganych przez obniżenie obciążeń podatkowych.
Przez dwa lub trzy przyszłe dziesięciolecia będziemy mieli do czynienia z gwałtownym wzrostem zapotrzebowania ludzkości na żywność i paliwa oraz ze zwiększeniem się produkcji odpowiadających temu zapotrzebowaniu, bazujących na areałach uprawnych. W okresie udoskonalania technik drugiej generacji – a wymagać to będzie prawdopodobnie jednego dziesięciolecia – będzie miała miejsce gonitwa za ziemią, napędzana tendencją do wzrostu cen żywności i energii jednocześnie. Rezultatem tego będzie coraz żywszy sprzeciw ruchów broniących bioróżnorodności i interesów biednych. To oni właśnie – jeszcze bardziej niż w przeszłości – odczują wysokie ceny. Nawet jeśli taki scenariusz może się nie ziścić, jest on wystarczająco prawdopodobny, byśmy mieli tyle rozwagi, aby się do niego przygotować.
Deficyt mógłby zaostrzyć jeszcze bardziej antagonizm między rozwiązaniami technicznymi oraz ich licznymi konsekwencjami w środowisku. Im bardziej społeczeństwa zwiększają presję na eksploatację zasobów planety, im szybciej zbliżamy się do limitów zasobów i ich zdolności odnawiania się, im bardziej rozwiązania dotyczące ekosystemów będą wpływać na rozwiązania akceptowane w innych dziedzinach, tym bardziej decyzje, które należy podjąć, będą trudniejsze i bardziej kontrowersyjne. Tak więc konflikt między produkcją żywności a produkcją paliw jest bez wątpienia jedynie prototypem ewentualnych przyszłych konfliktów.
Dlatego ważne jest badanie wszystkich możliwych dróg wyjścia, w szczególności tych, które mają na celu ograniczenie konsumpcji zasobów. Sytuacja niedoboru mogłaby w istocie pobudzić jednoczesne oszczędzanie energii i żywności. Oszczędzanie energii pochodzącej z paliw prowadziłoby w sposób widoczny do ograniczenia transportu indywidualnego na rzecz zbiorowego transportu miejskiego i międzymiastowego oraz do takiego modyfikowania mieszkań, by wydatki na ogrzewanie i klimatyzację zostały ograniczone. Perspektywa ta jest coraz bardziej oczywista dla władz krajów zindustrializowanych.
[5] Przewiduje się, że wydajność produkcji energii będzie 10 razy wyższa na hektar niż w przypadku oleju rzepakowego. W taki sposób uniknie się również konfliktu z obszarami rolnymi, gdyż uprawy będą zajmowały nasłonecznione przestrzenie w zbiornikach wodnych; będą uprawiane być może bez pestycydów i produktów ochrony roślin, ale za to z użyciem dużej ilości wody, poddawanej kontroli zasolenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.