W oku cyklonu – życie z Adolfem Hitlerem

Wiek XX nie oszczędził ludzkości przerażających doświadczeń. Liczne narody pogrążyły się w odmętach rewolucji i dwóch wojen światowych oraz doznały okrucieństw reżimów totalitarnych. Obcowanie ze Złem było udziałem milionów zwykłych ludzi, a wielu z nich zapłaciło za to straszną cenę. Przegląd Powszechny, 9/2008



Przywódcy Trzeciej Rzeszy uzurpowali sobie prawo do określenia tego, kto jest Żydem. Dla wybitnego aktora Heinza Rühmanna fakt, że jego pierwsza żona, Maria Bernheim, była Żydówką, mógł być przeszkodą w jego dalszej karierze w państwie nazistowskim. Hermann Göring w listopadzie 1938 r. znalazł proste rozwiązanie – rozwód i małżeństwo byłej żony Rühmanna z kimś z neutralnym paszportem. W rezultacie Maria poślubiła aktora ze szwedzkim paszportem, przeżyła i w 1943 r. wyjechała do Szwecji. Hitler doskonale też wiedział, że poprzednim mężem żony Göringa – byłej aktorki Emmy Sonnemann – był Żyd, a ona nadal raz w roku odwiedzała dzieci ze swojego pierwszego małżeństwa, przebywające bezpiecznie w Szwajcarii.

Tolerancja w wewnętrznym kręgu Hitlera obejmowała również przynależność do licznych organizacji nazistowskich. Rochus Misch, esesman ze straży przybocznej, nie był członkiem ani Hitlerjugend, ani NSDAP. Żadna z córek Goebelsa nie należała do Bund Deutscher Mädel, chociaż przynależność do tej organizacji była obowiązkowa. Żadna z kobiet z rodziny Braunów, w tym również Ewa, nigdy nie wstąpiła do NSDAP, chociaż jej ojciec, katolik i zdeklarowany przeciwnik nazistów, ugiął się w 1937 r. pod presją i wstąpił do partii. Hitler akceptował fakt, że jego kochanka nie jest członkinią partii nazistowskiej, chociaż później wspaniałomyślnie przyznał jej złotą odznakę NSDAP. W Kancelarii Rzeszy podczas spotkania się z Hitlerem nikt nie używał nazistowskiego pozdrowienia.

Kilka osób z najbliższego otoczenia Hitlera było katolikami. Podczas wizyty Hitlera w maju 1938 r. we Włoszech Ewa Braun, która była katoliczką, została przyjęta na audiencji przez papieża. W Berchtesgaden do kościoła chodziła Ewa Braun i niektórzy członkowie przybocznej straży Hitlera: Rochus Misch, Karl Weichelt, Karl Tenasek, a nawet generał broni Waffen SS Sepp Dietrich. Hitler był także wyznania katolickiego, jednak w kościele bywał tylko z powodów oficjalnych i protokolarnych (m.in. w 1935 r. po śmierci Józefa Piłsudskiego). Wysuwane są opinie, że podczas wojny powstrzymywał antyklerykałów, takich jak Bormann czy Goebells, odkładając rozprawę z Kościołem na okres powojenny.



Sprawa odpowiedzialności


Jeśli zakładamy, że jest coś dobrego w każdym człowieku, nie¬uchronnie pojawia się pytanie o „dobro” największych hitlerowskich, a także komunistycznych zbrodniarzy. Jak pytał Leszek Kołakowski: A więc Himmler jest dobry? Beria jest dobry? I Mao TseTung, i Pol Pot? I wszyscy oprawcy w izbach tortur w despotycznych reżimach? (Zakład Kołakowskiego. Wywiad na 80. urodziny. Z Leszkiem Kołakowskim rozmawia Piotr Mucharski, „Tygodnik Powszechny” z dn. 28 X 2007). Z pewnością pytanie to odnosi się także do takich funkcjonariuszy Trzeciej Rzeszy, jak Martin Bormann, Rudolf Hess, Heinrich Himmler, Hermann Göring, Albert Speer. Ogrom zbrodni popełnionych przez nazistów jest oczywisty, podobnie jak ich przynależność do świata Zła, mimo że u niektórych z nich występowały jakieś elementy człowieczeństwa.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...