Nie tylko księża…

Dzisiaj w sytuacji społeczeństwa pluralistycznego, także w sprawach religijnych, bez udziału świeckich nie jesteśmy w stanie dotrzeć z Ewangelią wszędzie tam, gdzie Chrystus nas posyła. Nas, to znaczy cały Kościół, nie tylko biskupa i księży, których głos bardzo często dociera jedynie do drzwi kościołów Przegląd Powszechny, 3/2009



Należy jednak pamiętać o innych trudnościach, np. gdy z powodu przestawienia hierarchii wartości rodzina nie ma czasu na wychowanie dzieci, bo najważniejsza stała się kariera zawodowa i awans społeczny. Urodzenie dziecka jest odsuwane na późniejsze lata, a nawet gdy się ono pojawi, to nie ma komu je wychowywać, bo rodzice wracają do domu spracowani i zmęczeni. To jest kwestia przepowiadania właściwej hierarchii wartości w życiu człowieka i w życiu rodziny, wobec zadań, które nam Pan Bóg postawił. Pamiętając o jego słowach „rośnijcie, rozmnażajcie się i czyńcie sobie ziemię poddaną”, wydaje mi się, że myśmy odwrócili kolejność tego wszystkiego.

– Co zatem trzeba by konkretnie zmienić w tradycyjnym duszpasterstwie, by nastąpiła rzeczywiście aktywizacja wiernych świeckich w Kościele?

– Zacznijmy od skutku. Jeśli chcemy być np. bardziej zadowolonymi ze świata mediów, a nie tylko narzekać, że mają one negatywne działanie, to trzeba uczestniczyć także w religijnej formacji ludzi świata mediów. To samo dotyczy polityki. Narzekamy często na wymiar etyczny życia politycznego, słabo obecny, bo albo ludzie są do tego nieprzygotowani, albo są apostolsko mało odważni i zostawiają wymiar etyczny w domu, nie wnosząc go w politykę. To są skutki.

A naprawą na poziomie przyczyny byłoby przedłużenie na okres życia dorosłego religijnej, apostolskiej i eklezjalnej formacji ludzi świeckich w Kościele. A my poprzestajemy na etapie bierzmowania. Między bierzmowaniem a końcem studiów, czyli początkiem aktywności zawodowej człowieka, jest długi okres ok. 8-10 lat. Nie da się wychować człowieka na zapas. Nie da się uczyć na zapas. Tak czasem księża myśleli, że przy okazji pierwszej komunii powinni wszystko powiedzieć o spowiedzi, by wystarczyło to na całe życie. Więc uczyli dzieci o grzechu przeciw szóstemu przykazaniu, który ewentualnie mógł stać się problemem za kilka lat.

Kluczem duszpasterstwa jest formacja nie tylko na etapie szkolnym, ale także później. Jeśli dziś spotykam dziennikarza, którym mogę się chlubić – jest przejrzysty, nie goni za sensacją, jest dobrym profesjonalistą liczącym się z odpowiedzialnością etyczną – to najczęściej dowiaduję się, że miał on w swoim życiu dobrego duszpasterza akademickiego, członkiem jakiejś wspólnoty lub ruchu. To jest formacja, o którą mi chodzi.

– Warszawa jako miasto stołeczne jest dość szczególnym przypadkiem na tle całej Polski. Jest tu mniejszy niż gdzie indziej związek wiernych ze wspólnotami parafialnymi. Jakie tutaj konkretne formy duszpasterskie by Ksiądz Arcybiskup widział?

– Myślę, że nie zastąpimy unowocześnionych form tradycyjnych, czyli parafii i działających w nich ruchów i wspólnot. Boję się, owszem, że może stać się to, co np. dzieje się w Kościele we Francji, gdzie ruchy oderwały się od eklezjalnego zwornika, jakim jest parafia. Gdy 30 lat temu Oaza odrywała się od parafii, przeżywała potężny kryzys. Podobny problem dotyka dziś ruch Rodzin Nazaretańskich. Czyli potrzebna jest parafia, która od 2 tys. lat pełni funkcję zasadniczą w ramach potrójnej misji Kościoła – słowo, sakrament i miłość – ale uzupełniona o formy nowe.

W czasie wizytacji oceniam parafię i stopień jej zaangażowania w Kościół warszawski na podstawie tego, czy spełnia swoje podstawowe funkcje i czy ma w sobie potencjał ruchów i wspólnot nie tylko wśród dzieci, bo to jest najprostsze. Miarą dla mnie jest to, czy jest rada parafialna, jaka jest i czy są w niej przedstawiciele wszystkich rzeczywiście istniejących w parafii grup, nie tylko np. bielanek, ale wszystkich grup i ruchów, które obejmują ludzi w sile wieku. Dzisiaj w duszpasterstwie rodzin są ruchy i wspólnoty jak np. Kręgi Domowego Kościoła, które byłyby punktem odniesienia dla innych rodzin, by małżeństwa mogły przyjść nie tylko do księdza czy poradni, ale miały także grupę wsparcia.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...