Dzisiaj w sytuacji społeczeństwa pluralistycznego, także w sprawach religijnych, bez udziału świeckich nie jesteśmy w stanie dotrzeć z Ewangelią wszędzie tam, gdzie Chrystus nas posyła. Nas, to znaczy cały Kościół, nie tylko biskupa i księży, których głos bardzo często dociera jedynie do drzwi kościołów Przegląd Powszechny, 3/2009
– Ostatnio często powraca w Kościele temat tradycjonalistów. Nastąpiło uznanie mszy w rycie trydenckim za równoprawną z rytem posoborowym. Z inicjatywy papieża Kongregacja Biskupów cofnęła ekskomunikę biskupom konsekrowanym w 1988 r. przez abp. Marcela Lefebvre’a bez zgody Jana Pawła II. Jak wygląda w Kościele warszawskim sytuacja tradycjonalistów w praktyce, jaka jest ich obecność i jaka jest wobec nich duszpasterska postawa biskupa?
– W archidiecezji warszawskiej są trzy miejsca, gdzie odprawiana jest msza św. w rycie trydenckim: na Starym Mieście, przychodzi tu niewielka grupa wiernych; w Brwinowie, przychodzi tam ok. sto osób i w Łomiankach, gdzie msza św. trydencka jest odprawiana raz w miesiącu. Większego zainteresowania w archidiecezji nie stwierdziłem. Wszędzie tam, gdzie sprawowana jest msza św. w rycie trydenckim, jest ona dodatkową mszą oprócz zwyczajnie przewidzianych, tak by ludzi przywiązanych do konkretnej godziny nie przymuszać do uczestnictwa w mszy trydenckiej.
Dotychczas na terenie naszej diecezji formalnie nie istnieje Bractwo Piusa X, ale w kilku diecezjach ma swoje punkty. Zdjęcie ekskomuniki z tych czterech biskupów nie oznacza dla nich rozwiązania problemu. To jest dopiero początek drogi ku pełnej jedności. To jest także kwestia przyjęcia całej nauki II Soboru Watykańskiego. Dlatego myślę, że papież Benedykt XVI wraz ze swoimi współpracownikami będzie cierpliwie z nimi rozmawiał i czekał na konkretne postawy zmierzające ku jedności. Czym innym jest odrębność pewnego rytu, a czym innym kwestia doktrynalnej zgodności z całym Kościołem i uznanie wszystkiego tego, co abp Lefebvre zanegował w II Soborze Watykańskim.
– Zmieńmy nieco temat. Relacje Państwo-Kościół w wymiarze diecezjalnym: jak wygląda współpraca z samorządem lokalnym? Jakie są pola wspólnej troski archidiecezji i samorządów o społeczność lokalną?
– Jestem bardzo wrażliwy na tę kwestię od początku mojej biskupiej posługi zarówno w Koszalinie, jak i teraz w Warszawie. Nie traktuję tego jako czegoś nadzwyczajnego. Cały czas powtarzam to sobie samemu i samorządowcom: my służymy tym samym ludziom, choć w różnych aspektach. Kościół czyni to przede wszystkim w wymiarze duchowym, ale nie tylko, bo przecież jego działalność dotyczy także np. sektora edukacyjnego czy charytatywnego.
Wiele możemy zatem robić wspólnie. To też odnosi się do konkordatowej zasady, która mówi nie tylko o autonomii, ale także o współpracy. Powtarzam to księżom proboszczom oraz samorządowcom: jeśli w gminie Pana czy Pani proboszcz próbował rządzić, to proszę go pogonić, bo on nie jest od tego. Trzeba przestrzegać i bronić autonomii, ale też z drugiej strony nie należy ingerować w życie parafii. Przy zachowaniu autonomii pola współpracy są naprawdę rozległe. Co roku organizuję opłatkowe spotkanie, na które zapraszam wszystkich samorządowców: prezydentów, burmistrzów, wójtów oraz przewodniczących rad.
Ostatnio na 86 zaproszonych przyszło ponad 70, czyli właściwie z każdej gminy obecny był jakiś reprezentant. Spotkanie to stwarza okazję do chwili refleksji ale także do osobistej rozmowy. Ogólnie mówiąc, są trzy najważniejsze dziedziny współpracy. Pierwszą jest edukacja, czyli katecheza w szkole i szkoły katolickie. Na terenie archidiecezji funkcjonuje 10% wszystkich szkół katolickich w Polsce.
Druga dziedzina współpracy to szeroko pojęta współpraca charytatywna. Nie chodzi oczywiście o zastępowanie MOPS-u, GOPS-u czy jakichkolwiek innych ośrodków pomocy społecznej. Mimo wszystko ksiądz w parafii ma lepsze rozeznanie potrzeb ludzi ubogich przez to, że zna ich osobiście, że choćby przy okazji wizyty duszpasterskiej ma możliwość poznania ich sytuacji, a co jest bardzo trudne dla pracowników służb społecznych wielkich dzielnic. To stwarza możliwość wymiany informacji.
Współpraca ta może dotyczyć np. ferii dla dzieci ubogich, które organizują niektóre parafie, a gmina dotuje. Innym przykładem na poziomie diecezji jest Caritas, która prowadzi wiele dzieł powierzonych przez samorząd. Trzecia dziedzina współpracy to wspólna troska o dziedzictwo kultury narodowej. Są takie gminy w diecezji warszawskiej, podobnie zresztą jak w całej Polsce, w których jedynym zabytkiem jest kościół. Tu współpraca jest nieodzowna. Oczywiście do troski parafii należy codzienna pielęgnacja takich zabytków, ale gdy jest potrzeba poważniejszych konserwacji, nieodzowna jest współpraca z samorządem. Współpraca dla dobra ludzi w tych trzech wymiarach jest bardzo potrzebna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.