Polakowi żyjącemu we Francji społeczeństwo francuskie wydaje się bardzo zsekularyzowane. Dwa lata temu spędzaliśmy z dziesięcioosobową grupą przyjaciół wakacje w miasteczku na południu. Na niedzielnej mszy stanowiliśmy połowę obecnych w starym romańskim kościele! Przegląd Powszechny, 5/2009
Solidarność będzie żyć
Z drugiej jednak strony wolnościowe tradycje solidarnościowe-go karnawału są ciągle we Francji żywe, choć minęło już tyle lat i w samej Polsce tradycja ta wyblakła. Na placu Kléber w Strasburgu, najważniejszym placu miasta, wisi od lat marmurowa tabliczka z dumnym napisem SOLIDARNOŚĆ VIVRA –Solidarność będzie żyć. Została tu umieszczona w 1983 r., krótko po otrzymaniu przez Lecha Wałęsę Pokojowej Nagrody Nobla.
Przemawiając w Gdańsku w grudniu 2008 r., na uroczystościach upamiętniających 25. rocznicę przyznania tej nagrody, prezydent Sarkozy powiedział, że nazwa „Gdańsk” wywołuje we francuskich sercach żywy oddźwięk. I rzeczywiście, w latach po wprowadzeniu stanu wojennego wąsaty elektryk z Gdańska był ulubionym herosem Francuzów, symbolem nie tylko polskiej walki o wolność, ale walki o wolność tout court.
ez wątpienia także pamięć o tym sprawiła, że Francja nie opierała się wstąpieniu Polski do Unii. A także, że opór Polski wobec ratyfikacji traktatu lizbońskiego i niechęć do ratyfikowania Karty Praw Podstawowych, skądinąd bardzo kwaśno komentowane we francuskiej prasie, ostatecznie nie zrujnowały naszej reputacji jako solidnego europejskiego partnera.
Widmo hydraulika
W 2005 r. referendum konstytucyjne sprawiło samym Francuzom niespodziankę. Sprawa przynależności do Europy wydawała się kwestią tak nienową i tak dalece przesądzoną, że nie budziła specjalnych namiętności politycznych, przynajmniej od Traktatu z Maastricht, przyjętego przez Francję w 1992 r. w referendum niewielką większością głosów.
Tymczasem debata przed referendum niespodziewanie potoczyła się zupełnie inaczej niż przewidywano. Nieoczekiwanie do zwolenników niczym nieograniczonej suwerenności państwowej, tradycyjnie już przeciwnych integracji europejskiej, dołączyła lewica. Gromkie „non” lewicy brało się ze znanego już i omawianego od dawna deficytu demokratycznego instytucji europejskich, który rzekomo konstytucja miała tylko pogłębić.
W jaki sposób utrącenie konstytucji europejskiej miało-by przyczynić się do powstania bardziej demokratycznej wspólnej Europy, nie było jasne dla publiczności, a wypada wątpić, czy było jasne także dla jej lewicowych przeciwników. Laurent Fabius, były premier i jeden z liderów Partii Socjalistycznej, twierdził, że Europa potrzebuje ozdrowieńczego szoku, by podjąć budowę bardziej demokratycznych instytucji i procedur.
Ale naprawdę nośnymi hasłami okazały się te, w których lewica kontestowała wizję Europy neoliberalnej i poddanej trendom globalizacyjnym. Magiczne słowo „délocalisation” odmieniano przez wszystkie przypadki. Oznacza ono przenoszenie francuskich fabryk i przedsiębiorstw do krajów, gdzie siła robocza jest tańsza.
Akurat tak się składa, że są to także kraje Europy Środkowej i Wschodniej. I że Francja jest w Polsce jednym z największych inwestorów. Ukute przez Philippe’a de Villiers’a, szefa konserwatywnego Mouvement pour la France (Ruch na rzecz Francji), hasło o polskim hydrauliku, który odbierze pracę francuskim pracobiorcom i przedsiębiorcom, zdominowało tę debatę. Innymi słowy, hasło Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się okazało się całko-wicie nieaktualne – wobec interesu własnych proletariuszy.
Przy tym sam opór przeciwko globalizacji i wolnemu rynkowi stanowił przejaw pewnej słabości intelektualnej francuskiej lewicy. W odróżnieniu od brytyjskich laburzystów nie przyjęła ona jeszcze do wiadomości, że odwoływanie się do utopijnej wizji idealnego społeczeństwa i idealnej gospodarki są nieskuteczne. Nie warto zawracać Sekwany kijem. Warto natomiast rozważać konkretne pomysły ustawodawcze i polityczne, które służyłyby skutecznej obronie interesów pracowniczych w gospodarce rynkowej, a nie rzucać rytualne gromy na nią samą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.