Od elektryka do hydraulika i z powrotem w Unii

Polakowi żyjącemu we Francji społeczeństwo francuskie wydaje się bardzo zsekularyzowane. Dwa lata temu spędzaliśmy z dziesięcioosobową grupą przyjaciół wakacje w miasteczku na południu. Na niedzielnej mszy stanowiliśmy połowę obecnych w starym romańskim kościele! Przegląd Powszechny, 5/2009



Kiedy umarł papież Jan Paweł II, Francja zgotowała mu godne pożegnanie: prasa była pełna wspomnień i refleksji. Przy czym bardzo często powtarzano, że był wielkim Europejczykiem i orędownikiem pokoju. To samo powtórzył prezydent Sarkozy, przemawiając w Gdańsku w grudniu 2008 r., na uroczystościach z okazji 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla.

Ale po śmierci papieża o żadnym biciu w dzwony, żałobnych demonstracjach na ulicach, dniach wolnych od pracy i nauki nie było mowy. Zaś jeden z socjalistycznych deputowanych serdecznie się oburzył na wiadomość, że w dniu pogrzebu papieża flagi zostały opuszczone do połowy masztu. Uważał bowiem, że taka demonstracja narusza rozdział Kościołów od państwa.

Przeciętnemu Polakowi ten upór, by nic religijnego nie przedostało się do przestrzeni publicznej, wydaje się nieco absurdalny. Ale trzeba pamiętać, że jest to wrażenie absolutnie symetryczne – Francuzom udział Kościoła katolickiego w polskich uroczystościach państwowych też wydaje się całkowicie absurdalny. I groźny dla wolności. Powiedzenie o tym, że Bogu należy oddać to, co boskie, a cesarzowi, co cesarskie, rozumieją oni znacznie bardziej dosłownie, niż ma to miejsce nad Wisłą.

Echa tego wzajemnego niezrozumienia relacji religii i państwa odezwały się także przy okazji wejścia w życie we Francji w 2004 r. ustawy zabraniającej noszenia w szkołach i urzędach ostentacyjnych znaków przynależności religijnej. Przy czym znakami ostentacyjnymi są przede wszystkim muzułmańskie chusty kobiet. W Polsce tak bardzo zżyliśmy się z myślą, że krępowanie ekspresji religijnej przez państwo jest z natury złe, że w polskich doniesieniach na temat ustawy przeważał ton lekkiego oburzenia.

Towarzyszyło mu na ogół całkowite niezrozumienie, że społeczeństwu – i państwu – nie jest całkowicie obojętna sytuacja, w której religijne przekonania manifestowane w przestrzeni publicznej nie dają się pogodzić z podstawowymi zasadami konstytucyjnymi. Chusta stanowi bowiem manifestację przekonania, że we włosach kobiety siedzi diabeł, a ona sama i jej honor są własnością mężczyzny: ojca, brata lub męża. A to nie da się pogodzić z zasadą równości obywateli, także kobiet i mężczyzn. Tej nikt we Francji nie śmiałby kwestionować. W Polsce też się jej nie kwestionuje. Tyle tylko, że nie traktuje się jej całkowicie poważnie.

Obecność Polski w zjednoczonej Europie stanowi laboratorium do interesujących obserwacji, czy sekularyzacja społeczeństwa i osłabienie potrzeb religijnych – a w każdym razie w postaci uczestniczenia w praktykach religijnych – stanowi nieuniknioną konsekwencję modernizacji. Taki sposób myślenia przeważał do niedawna w rozważaniach na temat jej skutków.

Jednakże niewykluczone, że może się okazać, iż sekularyzacja nie jest żadną historyczną koniecznością. To, że wystąpiła ona w wielu krajach Europy, mogło być tylko skutkiem zbiegu różnych okoliczności. Nie musi jednak się zdarzyć zawsze i wszędzie. Być może w Polsce okaże się możliwe zachowanie religijności społeczeństwa przy jednoczesnej jego modernizacji.

Rok 2009 jest podwójnie jubileuszowy – mamy nie tylko 5. rocznicę przystąpienia Polski do UE, ale także 20. rocznicę upadku komunizmu. To dobra okazja, by przypomnieć Francji o roli, jaką Polska i wąsaty elektryk odegrali w jego upadku. Także dlatego, by ugruntować w świadomości szerokiej publiczności francuskiej, że hydraulik już jej nie zagraża, a Polska nie leży aż tak daleko. Nie dalej niż odległość dzieląca Strasburg od Biarritz.

*****

MAGDALENA KRZYŻANOWSKA-MIERZEWSKA, prawnik, radca prawny, autorka licznych publikacji o prawach człowieka.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...