Język w potrzasku

Pod koniec lutego br Rada Miasta Nowy Jork wydała uchwałę o symbolicznym znaczeniu: zakazującą użycia słowa nigger (w slangu oznacza ono koleś, kumpel, ma jednak rasistowską proweniencję). Pomysł po raz kolejny postawił przed opinią publiczną pytanie, gdzie znajduje się poprawności politycznej. eSPe 77/2007



Kiedy słownik staje się tyranem...


Inną kwestią jest oczywista histeria umiejętnie podsycana przez niektóre grupy społeczne, powodująca powstawanie tak absurdalnych zakazów, że przeciętny użytkownik języka musi zastanawiać się nad racjonalnością takich decyzji. Wspomniany na początku przykład ze słowem „nigger” był bowiem niczym w porównaniu do takich wynaturzeń, jak usunięcie przez nadgorliwych urzędników przymiotnika „saint” („święty”) z imienia szkoły w Islington (Wielka Brytania), pomimo gorących protestów lokalnych społeczności, również żydowskich i muzułmańskich. Innym przykładem mogą być próby nacisku na Stowarzyszenie Chrześcijan na Uniwersytecie Hull, by dopuściły do działań swojej grupy również ateistów, co pozwoliłoby nie dopuścić do złamania zasady równego dostępu wszystkich studentów do organizacji działających na terenie uczelni. Szczytem absurdu wydaje się jednak decyzja Kongresu USA z 1998 roku, na mocy której przemianowano „drzewko bożonarodzeniowe” (ang. Christmas tree) na „drzewko świąteczne” (ang. holiday tree). Nb. wyraz holiday pochodzi ze średnioangielskiego, a przez swój rdzeń słowotwórczy jest spokrewniony z wieloma wariantami słowa „święty” (ang. holy pochodzące holi, hālig, hāleg).

Po atakach terrorystycznych z 11 września wydawało się, że takie „ważkie” problemy staną się mniej powszechne, jednak – jak pokazują wymienione przykłady – nie zaprzestano bynajmniej od tego typu jałowych sporów.

Oczywiście polityczna poprawność wyraża się także w innych aspektach życia społecznego. Przede wszystkim powiązana jest z ideami multikulturowości, feminizmu i swoistego anty-globalistycznego stylu życia, o czym wspomina Jacek Bartyzel w swoim artykule Polityczna poprawność [3]. Encyklopedie literatury, w których jednakowa ilość miejsca musi być poświęcona zarówno wybitnym twórcom europejskiego dramatu, jak Szekspir czy Strindberg, jak i (nie ubliżając nikomu!) pisarzom z Afryki, tak by nie narazić się na podejrzenia o etnocentryzm kulturowy, czy głosy niezadowolenia z powodu określania twórców Stanów Zjednoczonych mianem „Ojców Założycieli” (Founding Fathers) pokazują, do jakich absurdów może doprowadzić źle rozumiana idea PC.



[3] http://haggard.w.interia.pl/politpopr.html


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...