Prawa dziecka a dobro dziecka

Wszystkie proklamowane prawa dziecka mają na względzie jego dobro. W gruncie rzeczy zmierzają one także do dobra całej ludzkości. Chodzi o to, by człowieka w dzieciństwie tak ubogacić, aby mógł potem tworzyć odpowiednią przyszłość, przyczynić się do budowania prawdziwego dobra Wychowawca, 3/2009



Przyczyny są wielopłaszczyznowe, w tym także nauki psychologiczne i pedagogiczne powinny wnieść swój wkład. W każdym razie, nie wystarczy proklamacja praw, nie wystarczy nawet poprawne ustawodawstwo.

Trzeba przede wszystkim zmienić człowieka, ubogacić go prawdziwymi wartościami ducha. Trzeba zrozumienia godności człowieka, właściwej antropologii. Trzeba pogłębienia fundamentu praw dziecka (brak tego niewątpliwie we wspomnianych deklaracjach międzynarodowych) , by te prawa ukazać w swej organicznej spójności. Trzeba więc, by i Kościół wzmógł swój wysiłek ewangelizacyjny, dzieląc się ze światem bogactwem myśli objawionej o człowieku.

PRAWA A DOBRO DZIECKA

Wszystkie proklamowane prawa dziecka mają na względzie jego dobro. W gruncie rzeczy zmierzają one także do dobra całej ludzkości. Chodzi o to, by człowieka w dzieciństwie tak ubogacić, aby mógł potem tworzyć odpowiednią przyszłość, przyczynić się do budowania prawdziwego dobra.

Prawo do dzieciństwa

Jednym z problemów współczesnego życia jest „zanik dzieciństwa”. Oprócz dzieciństwa zanegowanego przez głód, wojny, choroby, pracę zarobkową, niewolnictwo, istnieje dzieciństwo zanegowane przez społeczność, przez rodzinę, przez samą pedagogię. I to często w dobrej wierze, czy wręcz w celu dobra dziecka.

David Elkind[11] ujął tę kwestię w pojęciu „przyśpieszonego rozwoju”. Dziecko dzisiaj stało się niedobrowolną i nieświadomą ofiarą pewnej uciążliwej dla niego presji, wywodzącej się z szybkich i w pewnej mierze niekontrolowanych zmian społecznych oraz z nieustannie rosnących w stosunku do niego oczekiwań.

Syntetyzując można powiedzieć, że dziecko jest poddawane następującym presjom:

– wymaga się od niego, by rosło możliwie szybko, czyli czegoś w rodzaju przedwczesnej dojrzałości, z zaniechaniem stopniowego rozwoju;

– obarcza się je wymogami emocjonalnymi, intelektualnymi i społecznymi, które są właściwe ludziom dorosłym.

Często rodzice w celu zaspokojenia ambicji i oczekiwań właściwych dorosłym pragną, by dziecko było zaangażowane w sport, muzykę itd. Łączy się z tym odbieranie mu czasu na zabawę i kontakt z rówieśnikami.

Środki społecznego przekazu, niwelując wiek odbiorców, wprowadzają obawy, uczucia, lęki pozbawione możliwości wyrażenia; powodują upadek zakazów i granic szacunku na korzyść coraz bardziej irytującego realizmu; przedstawiają dziecku zachowania (np. życia seksualnego), co do których nie ma ono reguł ani mierników kontroli; wystawiają je na formy konsumizmu (np. gdy chodzi o muzykę) typu oszałamiającego i regresywnego. Reakcją na to są niejednokrotnie pewne formy lęku, dziecko staje się coraz bardziej drażliwe i niezdolne do koncentracji.

Pedagog amerykański Neil Postmann[12] podejmując tę problematykę mówi o progresywnym zanikaniu „ekologii” wzrostu człowieka. Konsekwencje tego zjawiska dostrzegamy na każdym kroku. Są to: wzrost liczby przestępstw dokonanych przez dzieci; używanie przez nich alkoholu, narkotyków czy ich przedwczesna aktywność seksualna; zanik zabaw i rozrywek właściwych dzieciom; przyjmowanie sposobu i stylu bycia dorosłych w ubieraniu, jedzeniu, mówieniu; przedwczesne zaniechanie zaangażowania się rodziców w wychowanie dzieci.
 




[11] . D. Elkind, The Hurried Child. Growing Up Too Fast Too Soon, Reandig (Mass.) 1991.
[12] N. Postmann, La scomparsa dell'infanzia. Ecologia delle etá della vita, Roma 1984.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...