Wszystkie proklamowane prawa dziecka mają na względzie jego dobro. W gruncie rzeczy zmierzają one także do dobra całej ludzkości. Chodzi o to, by człowieka w dzieciństwie tak ubogacić, aby mógł potem tworzyć odpowiednią przyszłość, przyczynić się do budowania prawdziwego dobra Wychowawca, 3/2009
PRAWA DZIECKA
Historia rozwoju świadomości praw dziecka[1]
Rozwój świadomości i obrony praw dziecka dokonywał się mozolnie. Rozpoczęto od uznania najbardziej podstawowych praw materialnych, jak wyżywienie, prawo do pierwszej pomocy w przypadku klęski naturalnej lub wojny, poprzez ochronę w dziedzinie pracy, aż do proklamowania praw, bardziej „duchowych” lub „moralnych, tzn. odnoszących się do wychowania, zabawy czy rodziny.
Punktem wyjścia była niewątpliwie sytuacja na przełomie XVIII i XIX wieku, związana z rozwojem przemysłu. Tysiące dzieci między 7. i 10. rokiem życia były zmuszane do pracy przez 14-16 godzin dziennie, otrzymując jedynie 15-20% zapłaty dorosłych. W Anglii dzieci stały się ofiarą wielkiego zapotrzebowania siły roboczej w przemyśle, zwłaszcza w kopalniach, gdzie w grupach ciągnęły wagoniki poprzez zbyt niskie i wąskie galerie, by można w nich użyć koni. Podobna sytuacja miała miejsce także w innych krajach europejskich.
Pierwszym organem publicznym, który zaprotestował przeciw nadużywaniu pracy małoletnich, była Rada Kantonu Zurychu w Szwajcarii. Pierwsze porozumienia dotyczące ochrony dzieciństwa zaproponował Czerwony Krzyż w przypadku wojny. W roku 1913 odbył się pierwszy Międzynarodowy Kongres Ochrony Dzieciństwa. Na początku roku 1920 w Genewie powstał Międzynarodowy Związek Pomocy Dzieciom (USIE). Opracował on w roku 1923 Kartę Dziecka (znaną jako Deklaracja Genewska), która miała być zarówno kartą inspirującą działalność Związku jak i uroczystą deklaracją fundamentalnych praw dziecka.
Po dramatycznych doświadczeniach II wojny światowej społeczność międzynarodowa zmobilizowała się w sprawie obrony praw człowieka, w tym także praw dziecka. Pewne elementy obrony praw dziecka znajdujemy już w artykułach 25-26 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, zatwierdzonej 10 grudnia 1948 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.
Równocześnie Organizacja Narodów Zjednoczonych, nawiązując do Deklaracji Genewskiej, wyraziła zamiar zajęcia się szczegółowo prawami dziecka. Był to początek długiej i żmudnej drogi, która doprowadziła do powstania Deklaracji Praw Dziecka, zatwierdzonej jednogłośnie na Zgromadzeniu Ogólnym dnia 20 listopada 1959 roku, złożonej z preambuły i dziesięciu „zasad”. Godnymi podkreślenia są następujące elementy: Deklaracja uznaje konieczność szczególnej protekcji prawnej dziecka „zarówno przed, jak i po narodzeniu”; odwołuje się wielokrotnie do rodziny, także w przedmiocie wychowania.
Najważniejszym dokumentem o charakterze międzynarodowym jest niewątpliwie Międzynarodowa Konwencja Praw Dziecka, uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 20 listopada 1989 roku. Weszła ona w życie z dniem l września 1990 roku i została ratyfikowana przez 190 państw. Konwencja ta, w której rozumieniu dziecko „oznacza każdą istotę ludzką w wieku poniżej osiemnastu lat”, wymienia cały wachlarz przeróżnych praw. Niektórych tematów jednak nie porusza, jak aborcji czy też odpowiedzialności karnej małoletnich, bowiem nie na każdy temat zdołano osiągnąć odpowiedni stopień porozumienia.
Trudno uznać ten proces formułowania praw dziecka za zakończony. Jest jeszcze dużo braków, zwłaszcza gdy chodzi o wymiar duchowy i religijny. Nie wydaje się też dopracowana baza antropologiczna czyli fundament tych praw. Mówiąc obrazowo, dotychczasowe proklamacje praw dziecka zmierzają bardziej do zaradzenia przejawom „choroby” niż do dokonania dogłębnej i całościowej diagnozy i uzdrowienia źródła tych przejawów.
[1] . Posłużę się w dużym stopniu danymi z: D. Volpi, I diritti del fanciullo protagonista del 2000, Parma 1977.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.