„Eluana zasługuje na wyraz wielkiej miłości – ona mówiła do nas i stawiała nam pytania”. Najważniejsze pytanie, które pozostawiła, jest chyba takie: czy w ten sposób powinno zakończyć się jej życie? Tygodnik Powszechny, 22 lutego 2009
AZ: Panie Profesorze, są także inne sytuacje. Przecież wiele osób z bardzo głębokim upośledzeniem pozbawionych jest świadomego życia, i wiemy, że ten stan też będzie trwał latami. Jako rzecznik praw obywatelskich jeździłem po różnych zakładach opiekuńczych – bardzo dużo się tam nauczyłem. Jak łatwo tu możemy powiedzieć: niech sąd zdecyduje, czy będziemy dalej utrzymywać i karmić taką osobę. Kilka dni i będzie jedno miejsce więcej. Kto ma prawo o tym decydować? Wchodzimy na bardzo niebezpieczną ścieżkę.
JH: Myślę, że tu występuje pozór ciągłości. Albo wierzymy i naprawdę jesteśmy zdolni przyjąć do wiadomości, że jest zero życia psychicznego, nie ma podmiotu psychicznego, albo w to nie wierzymy.
Na podstawie czego można to stwierdzić?
JH: Jeśli nie ma kory mózgowej, nie ma życia psychicznego. Tak jak stół nie ma życia psychicznego. Chociaż dowodu na to nie mamy, bo nie możemy udowodnić nieistnienia jakiegokolwiek podmiotu.
AZ: Ale w przypadku Eluany brano pod uwagę jej cierpienie. Czy cierpienie jest elementem życia psychicznego?
JH: Nazwałbym to kwestią takiego scjentystycznego męstwa. Albo jesteśmy racjonalni w scjentystycznym znaczeniu i ufamy uczonemu, który mówi: nie ma i nigdy już nie będzie życia psychicznego, ta osoba nic nie czuje, jak przedmiot martwy, albo temu nie dowierzamy. Jestem takim właśnie scjentystą racjonalistą i twierdzę, że współcześni lekarze zasługują na wiarę, gdy mówią, że nie ma wątpliwości.
AB: W przypadku Eluany chyba nie było takiej pewności, zapewniono jej przecież środki znieczulające.
JH: Użyto tych środków, żeby agonia nie była tak dramatyczna. Zastosowano tzw. sedację przedśmiertną (terminal sedation), która skróciła ten okres. W bardzo wielu sytuacjach unika się kwestii eutanazji przez to właśnie, że konającego w sposób niespokojny i pełny cierpienia bardziej czy mniej dobrowolnie pozbawia się świadomości z przyzwoleniem na to, że to przyspieszy śmierć. To procedura legalna.
Chcę uświadomić Państwu, że czynności zbliżone do eutanazji praktykuje się często – nie jest prawdą, że istnieją ostre granice między eutanazją i działaniami legalnymi.
Przypomnijmy przypadek Jana Grzebskiego z Działdowa, który w wyniku wypadku popadł w śpiączkę i po 19 latach obudził się. Scjentystyczne męstwo jego żony doprowadziłoby do tego, że dawno by nie żył.
JH: To nie był przypadek niewątpliwego braku życia psychicznego – ten człowiek nie był w takim stanie, w jakim była Terri Schiavo czy Eluana Englaro. Są różne poziomy śpiączki. Ja się upieram tylko przy tym, że współcześni lekarze potrafią powiedzieć z całą pewnością, że dany podmiot psychiczny, osoba jako podmiot psychiczny, już nie istnieje.
AZ: Chciałbym to usłyszeć od lekarza. Myślę, że właśnie lekarz zawahałby się przed taką pewnością. Może nam, prawnikom czy filozofom, łatwiej mówić, że z całą pewnością…
JH: Kora mózgowa jest pewną tkanką. Jeśli się nie posiada tej tkanki, to nie posiada się życia psychicznego. To jest aż tak proste!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.