Wiele uregulowań zawartych w przyjętej w 1991 roku ustawie o systemie oświaty bez zbędnego kamuflażu, a wręcz tak zwanym otwartym tekstem informuje, że na ich podstawie niewielkie są szanse na zbudowanie jakiegokolwiek istotnego oświatowego sukcesu. Znak, 06/2007
Kandydaci do objęcia fotela dyrektora szkoły muszą stanąć w szranki specjalnie w tym celu ogłoszonego konkursu. Oświatowe pojmowanie konkursu w odniesieniu do kuratorów niewiele ma wspólnego ze sprawozdawczą definicją tego słowa, jednak kreatywność oświatowej legislacji docenić można dopiero po zapoznaniu się z przepisami o tzw. konkursie na dyrektora szkoły.
Nawet tuzy etyki z centrali futbolowego związku za złe i naganne uznały to, że o wynikach meczów w polskiej lidze piłkarskiej przez długie lata nie decydował poziom drużyn, lecz osoba sędziego (czas przeszły jest być może dowodem naiwności kibica). Ekscytujący się walką prokuratury z futbolową patologią w większości zapewne nie wiedzą, że jeszcze dwa miesiące temu zachowania ścigane w światku piłkarskim jako przestępcze były oficjalnymi ustawowymi regułami obsadzania foteli dyrektorów szkół. Do czasu tegorocznej nowelizacji ustawy oświatowej zwycięzca konkursu wcale bowiem nie musiał zostać dyrektorem. Dopuszczalne było powierzenie tej funkcji innej osobie, jeżeli organ nadzoru uznał to za celowe. To prawda, że sporadycznie sięgano po tę ustawową możliwość, ale warto ją przypominać, bo jest to spektakularny dowód przepaści pomiędzy mentalnością oświatowych suwerenów a regułami demokracji. Wiosną tego roku zlikwidowano ten przejaw dominacji administracji oświatowej nad rozsądkiem i uczciwością i – dzięki najbardziej krytykowanemu ministrowi edukacji – przemiany w oświacie zaczęły podążać w ślad za futbolowymi.
Niestety jednak za nimi nie nadążają. Ciągle nie zmieniono bowiem przepisu o składzie komisji konkursowej. Tworzą ją trzej przedstawiciele organu prowadzącego szkołę oraz trzej reprezentanci organu sprawującego nadzór pedagogiczny, po dwóch przedstawicieli rady pedagogicznej i rady rodziców oraz po jednym przedstawicielu zakładowych organizacji związkowych. Jakie praktyczne skutki rodzi taka regulacja? Otóż, chcąc wygrać konkurs, kandydat powinien przedstawić program, którym przekona do siebie większość członków komisji. W jaki sposób skonstruować prezentację, by cel ten osiągnąć? Czy na przykład wiedząc, że dla podniesienia poziomu nauczania w szkole konieczne są zmiany kadrowe, a co najmniej niezbędna jest presja na nauczycieli, by poprawili swe kwalifikacje, kandydat powinien zapowiedzieć podjęcie działań w tym kierunku? Doradzanie mu takiej dozy uczciwości byłoby równie nieracjonalne jak sugerowanie kandydatowi na posła, by walczył o wybór, głosząc konieczność cięć świadczeń socjalnych, ograniczenia swobód obywatelskich i podwyższenia podatków jednocześnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.