Jednym z najbardziej gorących tematów związanych z seksualnością jest zjawisko homoseksualizmu. Jednocześnie wydaje się, że popularność tej problematyki nie służy rzetelnemu poznaniu jej istoty; bardzo często wypowiadającym się w tej tematyce brakuje znajomości podstawowych faktów i pojęć... Pressje, 8/2006
Jakub Lubelski: Czemu relacja osób homoseksualnych nie spełnia tych kryteriów?
JP: Ta komplementarność nie jest możliwa w przypadku osób tej samej płci, gdyż nie wynika z porządku stworzenia. Naturalne w biblijnej antropologii jest to, co jest ukierunkowane na osobę płci przeciwnej, gdyż pożądana w miłości komplementarność jest połączeniem różnic, a nie podobieństw. Nie chodzi tu jednak o różnice dzielące różne osoby tej samej płci. W takich relacjach brakuje głębszej ontologicznej różnicy, jaka zachodzi pomiędzy osobami różnej płci i jest wpisana w strukturę ich psychiki, osobowości. Dopiero w ich połączeniu można mówić o komplementarności, która dopełnia i harmonizuje popędliwość. Z tego względu relacja pomiędzy osobami tej samej płci, w myśl nauczania Kościoła, jest relacją niepełną. Sama w sobie nie może doprowadzić do najwyższego stopnia dojrzałej miłości międzyludzkiej. Nie znaczy to, że nie może być wyższych uczuć pomiędzy nimi, gdyż takie stanowisko po prostu byłoby niezgodne z faktami. Jednak nie jest to ta miłość, do której człowiek jest powołany uświęcając się w miłości ludzkiej. Zatem miłość pomiędzy osobami tej samej płci jest jedynie pewnym etapem, który dla osób homoseksualnych staje się etapem końcowym. Inną przesłanką, która pozwoli nam zrozumieć to stanowisko może być dostrzeżenie, że akty homoseksualne w pewien sposób są odwrotne do opisanego powyżej zamysłu Stwórcy. W Piśmie Świętym znajdziemy fragmenty, jak choćby znamienny fragment Listu do Rzymian, gdzie akty homoseksualne są wyraźnie interpretowane, jako konsekwencja grzechu pierworodnego, co stanowi bardzo mocne stwierdzenie. Trzeba jednak zaznaczyć, że orientacja homoseksualna sama w sobie nie jest grzechem, gdyż wynika z wielu często niezależnych od człowieka czynników. Ocenie moralnej podlegają natomiast zachowania. Uwzględniając te wszystkie uwagi można stwierdzić, że miłość między osobami homoseksualnymi w warstwie uczuć jest „nieuporządkowana”, bowiem porządek stworzenia jest uprzedni w stosunku do emocjonalności; nasze ludzkie chęci i pragnienia nie są w stanie tego zmienić.
JL: Czy właśnie z tego względu w oficjalnych dokumentach kościelnych nigdy nie mówi się o orientacji homoseksualnej, a jedynie o skłonnościach homoseksualnych?
JP: Dokładnie tak. Według antropologii biblijnej orientacja seksualna może być jedynie heteroseksualna. Trzeba jednak pamiętać, że pojęcie „orientacja seksualna” nie jest terminem biblijnym i teologicznym, ale pochodzi ze słownika nauk behawioralnych i nie posiada jednej obowiązującej konotacji, co widać w sporze zwolenników esencjalizmu z przedstawicielami konstrukcjonizmu społecznego.