Grzech nie jest najważniejszy

Człowiek, gdy zrobi coś złego, zamiast zauważyć, że wyrządził komuś krzywdę, martwi się, że stał się grzesznikiem. Jest to zupełnie egocentryczna i nie do pokonania skłonność do użalania się nad sobą: “no masz, okazałem się cudzołożnikiem..." List, 3/2007




Nawet jeśli - przygotowując się do spowiedzi - myślę o tym, że chcę się pojednać z Bogiem, to klękając przy konfesjonale, powinnam wyznać konkretne grzechy. Muszę więc wcześniej je sobie przypomnieć, odkryć, skatalogować i nazwać. Jak to zrobić, by się nie pogubić?
Mamy do tego specjalny “narząd", który nazywa się sumieniem. To zdolność naszego rozumu do oceny wartości konkretnego czynu: takiego, który się dokonał, właśnie dokonuje lub ma dokonać. Najprościej mówiąc sumienie podpowiada nam, czy to, co zrobiliśmy lub chcemy zrobić, jest dobre czy też złe.

Ojcze, ale co to znaczy, że sumienie mi coś podpowiada?

Sumienie składa się z trzech ważnych elementów. Pierwszym z nich jest tzw. wiedza moralna, czyli po prostu znajomość przykazań. Ona pokazuje te dziedziny życia, w których mam szukać dobra i zła: w relacji do Boga, do innych ludzi i do siebie samego. Korzystając z wiedzy moralnej na temat dekalogu, będę sobie zadawał pytanie, co praktycznie oznacza przestrzeganie konkretnego przykazania: oddawania czci Bogu, ochrony życia czy czyjegoś dobrego imienia. Pan Jezus- między innymi w słynnym Kazaniu na Górze - podkreślał, że trzeba być wrażliwym na wiele subtelności. Ważny jest nie tylko sam uczynek, ale także motywy i sposób jego wykonania. Wiedzą moralną jest całe nauczanie Kościoła, które przyswajamy sobie w ramach formacji religijnej.

Drugim elementem sumienia jest doświadczenie moralne. Przez eksperymenty moralne sprawdzam co jest dobre, a co złe...

“Moralne eksperymenty"?!

Jest taka zabawna zasada - jej autorstwo niesłusznie przypisywane jest Ojcom Kościoła - która głosi, że najlepszym sposobem na zwalczenie pokusy jest jej ulec. To jest oczywiście żart, ale on pokazuje, że człowiek, który zawsze dąży do jakiegoś dobra, może czasem gruntownie się pomylić, wybierając drogę jego realizacji. Dopiero po jakimś czasie odkrywa, że nie tego szukał. Można więc powiedzieć, że na drodze takich eksperymentów, człowiek dowiaduje się, co jest rzeczywiście dobre, a co może być dla niego zgubne. Najlepiej byłoby, by nabierał tej wiedzy poprzez dobre czyny, najczęściej jednak zawdzięcza ją swoim pomyłkom.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...