Demony ukryte w nas

Osoba owładnięta przez demony z pozytywnego bieguna nie będzie przygotowana do konfrontacji z negatywną rzeczywistością, ze złodziejem, bandytą czy chamem. Nie potrafi docenić siły zła i ponosi tego koszty. Nie umie też właściwie ocenić autentycznego dobra, bo nie zdaje sobie sprawy z jego wagi. List, 9/2008



Zdaniem Junga za każdym z nas podąża jego własny cień. Im mniej jest on zespolony ze świadomym życiem jednostki, tym jest ciemniejszy i większy.

Czy przed tymi demonami można się jakoś bronić?

Reakcje na kompleksy mogą być dojrzałe i niedojrzałe. Niedojrzałe, to ucieczka, próba izolacji od przykrego doświadczenia, frustracji, poczucia winy. Najczęściej sprowadza się do wymazywania z pamięci niechcianych wspomnień, uczuć i emocji przez spychanie ich do nieświadomości. W psychologii zjawisko to nazywamy wyparciem. Ilustracją może być scena biblijna, przedstawiająca św. Piotra, który trzykrotnie zaparł się Jezusa. Tak zachowuje się dziecko przyłapane przez rodziców na tym, że rozbiło szklankę. Zaatakowane zaczyna się bronić: „Przecież ja tej szklanki nawet nie dotykałem". Z lęku przed karą zaczyna wierzyć w to, co mówi. Nie kłamie, mówi prawdę, ale jest to prawda emocjonalna, która nie ma nic wspólnego z faktami. Odsuwa przykre wydarzenie jak najdalej od siebie, a potem o nim zapomina - treść wspomnienia staje się dla niego obca. Mechanizm wyparcia wzmacniany jest często przez racjonalizację i tzw. myślenie życzeniowe. W obu przypadkach chodzi o uniknięcie odpowiedzialności za skutki swoich czynów, ukrywane są też prawdziwe motywy postępowania. Paradoksalnie, takie osoby są jeszcze bardziej podatne na wpływ swoich nieuświadamianych kompleksów.

Przykładem innej strategii obronnej są zachowania kompensacyjne. Jeśli nie wytrzymuję presji życia, jest mi smutno i żal, że nie mogę zrealizować swoich pragnień, to poprawiam sobie samopoczucie pijąc, robiąc bez opamiętania zakupy, nadmiernie się objadając. Kompensuję swoje lęki, na moment czuję lepiej, ale to nie jest rozwiązywanie problemu. „Robak" zjada mnie od środka - to też demon, tylko innego rodzaju.

Ale jest to jakiś sposób obrony przed demonami.

Z wrzodem na plecach można żyć, trzeba tylko uważać, żeby go nie podrażnić, nie spać na wznak, uważać w tłoku itp. Większość z nas wybiera taką strategię radzenia sobie ze swoimi kompleksami. Oznacza to jednak duże straty energetyczne. Ludzie z kompleksami są z reguły wyczerpani, często wpadają w zły nastrój, brakuje im sił i chęci do życia. Najczęściej nie robią wielkiej kariery, gdyż odkładają swoje szczęście na potem, inni płacą za sukces dużą cenę, ale jest to ofiara, która nie przynosi zadowolenia, zwłaszcza wtedy, kiedy nadchodzi czas podsumowań.

Jeśli nie ucieczka, to walka?

Wszystkie tradycje duchowe, ale również współczesna psychoterapia mówią o tym, że jeśli negatywne doświadczenia, czyli urazy psychiczne, mają być wyleczone powinny zostać przepracowane. Na tym polega też spowiedź. Penitent wraca pamięcią do swoich grzechów, nie po to, żeby się w ten sposób katować, ale po to, żeby przez ich zrozumienie, skruchę i przebaczenie zbliżyć się do prawdy o sobie, prawdy o tym, że w każdym z nas jest słabość i grzech, ale też dobro i mądrość. Konfrontacja z demonem ma nam pomóc w wyborze drogi, którą warto podążać, ma umożliwić odzyskanie utraconej energii i wiary w swoją siłę.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...