Dzieci innego Boga?

Proponując terapię naprawczą trzeba być ostrożnym, aby jej nie ideologizować. Nie przedstawiać jej jako jedynego modelu oddziaływania psychoterapeutycznego ani nie czynić zeń psychoterapii chrześcijańskiej. Wieź, 10/2007




– Na przykład?

C. Żechowski: Zdarza się, że w imię niezgody na homoseksualność dziecka rodzice odmawiają mu prawa do opuszczenia rodzinnego gniazda. Wydaje się im, że mają do tego prawo, ponieważ chcą mu pomóc. Są przekonani, że mają wręcz obowiązek nie zgadzać się na to, jak chce żyć ich dorosły już syn czy córka. Prawda jest jednak taka, że rodzice traktują wówczas dziecko jako swoją własność. Chociaż ono jest już dorosłym człowiekiem, nie pozwalają ani jemu, ani sobie na wzajemną separację. A ona musi się dokonać, jeśli rodzice naprawdę pragną dobra dziecka.

Wraz z otrzymaniem przez rodziców od swego dorastającego czy dorosłego dziecka wiadomości „jestem gejem, jestem lesbijką” w życiu rodziców zaczyna się bardzo trudny okres, który zapewne szybko się nie zakończy. Oni wtedy bardzo potrzebują jakiejś pomocy. Obietnice składane na wyrost przez niektórych, że dziecko można naprawić, tak jak się naprawia przedmioty, zegarek oddany do zegarmistrza, który można odebrać po pewnym czasie i już jest wszystko dobrze – są naiwne i nieetyczne. Może być tak, że tę trudną drogę konstruowania obrazu dziecka na nowo rodzice będą odbywali sami albo wraz ze swoim dzieckiem. To drugie również jest możliwe.

Wrócę jeszcze na chwilę do metafory żałoby, ponieważ wydaje mi ona tutaj bardzo ważnym elementem konstruowania na nowo relacji rodziców z ich dorosłym dzieckiem, a także dla rekonstruowania przez rodziców obrazu swojego dziecka. Rodzic żegna się wtedy z pewnymi swoimi pragnieniami, które wiązał z dzieckiem. Musi pogodzić się na przykład z tym, że nie będzie miał wnuków, że być może niejeden obarczać go będzie winą za orientację dziecka. Rodzice będą musieli poznać i zaakceptować partnera syna czy partnerkę córki. Będą się musieli pogodzić z tym, że ich dziecko narażone jest na sytuacje dla nich nieznane i często w ich mniemaniu niebezpieczne; nierzadko zresztą to odczucie jest uzasadnione – zagrożenie AIDS, brak tolerancji społecznej itp. Lęków będzie bardzo dużo, oprócz tego każdy rodzic zmierzyć się będzie musiał z silnym poczuciem winy. Cała ta sytuacja doprowadzić może do kryzysu małżeńskiego, wzajemnego obwiniania się.

J. Prusak SJ: Rzeczywiście istnieje tendencja, aby genezy homoseksualizmu szukać w bardzo popularnym schemacie: słaby ojciec, silna, dominująca matka. Nawet jeśli odzwierciedla on pewną dynamikę funkcjonowania systemu rodzinnego i emocjonalności dziecka, to jeszcze nie jest dowodem na genezę jego homoseksualnych skłonności. A taka wiedza źle sprzedawana bywa bardzo dużym obciążeniem dla rodziców, nierzadko bywa zarzewiem konfliktu w małżeństwie. Przestrzegałbym przed takimi działaniami.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...