Gabriel to imię jednego z najpotężniejszych aniołów Boga. Jest on Jego specjalnym posłańcem w zapowiadaniu niezwykłych wydarzeń zbawczych. Po raz pierwszy spotykamy go w Księdze Daniela, w której podczas niewoli babilońskiej przepowiada przyjście Mesjasza (Dn 8,15). Po raz drugi pojawia się dopiero w NT. Według Ewangelii św. Łukasza Gabriel był posłany do Zachariasza, aby zwiastować narodziny Jana Chrzciciela (Łk 1,11-20), a sześć miesięcy później do Maryi (Łk 1,26-38). Jakkolwiek nieraz już aniołowie zapowiadali narodziny Bożych wybrańców, tym razem narodzić miał się sam Bóg.
Kim są cztery zwierzęta, które według Apokalipsy św. Jana znajdują się przy tronie Boga?
W naszych rozważaniach dotyczących angelologii św. Tomasza doszliśmy do końca. Doktor Anielski prowadził nas przez wszystkie zagadnienia, począwszy od tego, że aniołowie istnieją, poprzez naturę tych niebiańskich duchów, ich poznanie i miłość, aż do rządów Boga, który w kierowaniu światem posługuje się tymi posłańcami. Oczywiście jest jeszcze wiele miejsc w dziełach św. Tomasza i nawet całe traktaty, w których moglibyśmy znaleźć nauczanie o aniołach, ponieważ jednak za przewodnika wybraliśmy „Sumę teologii” przyznać musimy, że doszliśmy do celu i rozważyliśmy wszystkie zagadnienia, które sam Doktor Anielski chciał poruszyć. Przy końcu podróży zawsze warto zastanowić się, co wiedzieliśmy po drodze i czego nauczyliśmy się podczas tej intelektualnej podróży.
Chrześcijanie znają od lat dziecięcych modlitwę do Anioła Stróża, w której prosimy, aby on zawsze stał przy nas, był nam ku pomocy, strzegł duszy i ciała i doprowadził do życia wiecznego. Tym samym modlitwa ta określa zadania Anioła Stróża wobec powierzonego mu człowieka. Również w tym względzie naszą wiedzę wzbogaca św. Faustyna, będąca w tak wielkiej zażyłości ze swoim Aniołem Stróżem.
Długo zastanawiałem się jak poruszyć dosyć delikatny temat orędzi Anioła Ave dla Polski, by nikogo przy tym nie urazić. Zdaję sobie bowiem sprawę z tego, że mogą one mieć grono szczerych i uczciwych w swych intencjach zwolenników, także wśród naszych czytelników. Pozwólcie jednak, że podzielę się tu z Wami garścią uwag, które powodują, że osobiście patrzę na te orędzia z pewną rezerwą.
Takimi słowami modlimy się, codziennie odmawiając modlitwę Ojcze nasz, której Pan Jezus nauczył Apostołów. W nowszych tłumaczeniach Ewangelii wg św. Mateusza czytamy jeszcze inną wersję tej modlitwy: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie” (Mt 6, 13). Takie tłumaczenie wydaje się być lepsze od tradycyjnego, ponieważ nie sugeruje nawet, że Bóg mógłby kusić człowieka, On jedynie dopuszcza możliwość kuszenia człowieka przez złego Ducha.
Fakt widzenia aniołów przez św. Faustynę skłania do refleksji nad charakterem tych wizji. Czy były ono czysto duchowe czy też może materialne? Z analizy anielskich tekstów, zwłaszcza nr 419, należy wnioskować, że były to wizje naturalne, to znaczy spostrzegane okiem zmysłowym. Czy jednak oczyma ciała można widzieć istotę niecielesną, duchową?
Chyba nie ma świętych, którzy nie czciliby aniołów, nie zauważali ich obecności w swoim życiu i nie podkreślali tej szczególnej opieki, jaką daje nam anioł stróż. Nie inaczej było z błogosławionym Bartolem Longiem, wielkim czcicielem aniołów. Choć to postać stosunkowo mało znana w Polsce, warto ją przybliżyć czytelnikom "Któż jak Bóg" z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że Anielska pielgrzymka nieraz wstępuje do sanktuarium różańcowego w Pompejach, miasta nierozerwalnie związanego z Bartolem, ale też przede wszystkim ze względu na wielką cześć, jaką oddawał on św. Michałowi Archaniołowi.
Wierząc w swe błędne teorie mormoni dochodzą do wniosku, że ludzie mogą stać się aniołami. Anioł Moroni, nim jeszcze dostąpił anielskiej natury, miał być w ich wierzeniach zwykłym człowiekiem, synem proroka Mormona. Mormoni wierzą wręcz, że jeśli będą żyli zgodnie z nakazami swego wyznania, po śmierci staną się nawet Bogami! Podstawą tego myślenia jest doktryna nazywana „Nieśmiertelnym Rozwojem”. Głosi ona: Jakim jest człowiek, był kiedyś Bóg; jakim jest Bóg, człowiek stać się może.
Doreen Virtue jest psychologiem, ale odnalazła swoją niszę jako „jasnowidząca, zajmująca się królestwem aniołów”. Jak twierdzi, zdolność widzenia dobrych duchów odkryła u siebie już jako dziecko.