Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Pamiętam, jak poszłam do studenckiej przychodni lekarskiej, żeby poprosić lekarza o informację na temat płodności i kontroli poczęć – pisze autorka świadectwa zamieszczonego na stronie: www.npr.pl . – On po prostu zapisał receptę na doustne środki antykoncepcyjne. To był ten sam lekarz, który leczył mnie na mononukleozę, którą jeszcze wtedy miałam.
Człowiek do niektórych rzeczy dochodzi z wiekiem. W moim przypadku również tak było. Zanim przekonałam się do naturalnej metody planowania rodziny (NPR), przez wiele lat rozważałam stosowanie różnych środków antykoncepcyjnych. Jestem katoliczką i regularnie chodzę do kościoła. Jednak w sprawie planowania rodziny miałam swoje, odbiegające od nauki Kościoła zdanie. Do czasu.
Metody naturalnego planowania rodziny uważane są przez „postępowe” kobiety i ich wygodnych partnerów za opresyjną katolicką moralność, a przez pary (także niewierzące), które je stosują – za małżeński cement. Gdzie leży prawda?
O nowoczesnej karcie do obserwacji cykli płodności, która jest już dostępna w Internecie, opowiada prezes zarządu Instytutu Naturalnego Planowania Rodziny (INER) lekarz medycyny Elżbieta Gołąb