Jak znaleźć chrzestnych dla swojego dziecka? Takie pytanie staje dziś przed częścią rodziców, którzy w rodzinie nie mogą znaleźć odpowiednich kandydatów. Jedni ze względu na swoje życiowe wybory nie spełniają koniecznych kryteriów, a inni po prostu nie chcą
Papież nie przestaje nas zaskakiwać od pierwszego „dzień dobry” wypowiedzianego zaraz po wyborze. Na niego, jako następcę św. Piotra, Jezus złożył obowiązek umacniania nas w wierze. Konsekwentnie i z uśmiechem odświeża nasz sposób wcielania Ewangelii w codzienność życia.
Energia społeczna oddolnej aktywności w dniach skupienia po katastrofie może zaowocować mobilizacją środowisk patriotycznych w zbliżających się wyborach samorządowych i parlamentarnych, a wcześniej dać poparcie kandydatowi na prezydenta RP niewspieranemu przez żadne niejasne powiązania.
Lekarz, jeżeli ma czas i empatię, może pomóc, może wskazać przyczynę dolegliwości. Ale nie ma prawa decydować o wybieranych przez konkretną osobę wartościach. Może jej jedynie pokazać, jak te wybory przekładają się na zdrowie.
Ci, którzy mówią: „Mogły wyjechać i uratować życie”, nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo racjonalny był wybór dokonany przez Misjonarki Miłości z Jemenu. Pod warunkiem oczywiście, że spojrzymy na niego przez okulary wiary.
Co będę mówił ludziom na kazaniu? – Takie pytanie usłyszałem od ministranta ze szkoły średniej. Zastanawiał się nad wyborem w życiu drogi kapłaństwa, ale z przerażeniem myślał o pobycie księdza w czasie Mszy po Ewangelii na ambonie.
Fałszywa narracja, hipokryzja, zamach stanu, wcześniejsze wybory, obce służby – to wszystko pobrzmiewa w związku z najnowszą aferą taśmową. Tylko jakoś nikt nie wpadł na to, żeby zapytać: a co na to wszystko sami obywatele?
W naszym społeczeństwie funkcjonuje pewnego rodzaju przyzwolenie na rozpad małżeństwa. Małżeństwo traktuje się jako jednorazowy akt. Tymczasem ten wybór dokonywany jest każdego dnia, tak jak moc sakramentu małżeństwa działa każdego dnia. Przewodnik Katolicki, 2 marca 2008