Kościół autentyczny bezkompromisowo, wyznający Ewangelię, był i jest przedmiotem ataków, a chrześcijanie byli i są celem dyskryminacji, represji czy nawet krwawych zamachów
Nie tylko chrześcijanie czytają Ewangelię i pozostałe Księgi. Ranga Pisma Świętego jest na tyle wysoka, że ciężko przejść wobec niego obojętnym.
Jakie są granice w literacko-historycznym odczytywaniu Ewangelii? Czy nauka może podważyć prawdy wiary? Tygodnik Powszechny, 3 stycznia 2010
Na scenie klęczał hollywoodzki aktor. Prosił kobiety, by wybaczyły mu w imieniu tych wszystkich, które skrzywdził. Projekcja filmu okazała się lekcją Ewangelii.
W Ewangelii opis cudów dokonywanych przez Jezusa bardzo czę¬sto rozpoczyna się od szczegółu: od tego, że Jezus kogoś „dotknął”.
Czymś niesłychanie ważnym jest odczytywanie Ewangelii jako słów miłości Boga do nas ludzi. Nawet kiedy jest to słowo trudne, zawsze jest ono słowem miłości.
Co to byłby za misjonarz, gdyby głosił Ewangelię tylko słowem? Jeśliby przeprowadzić plebiscyt, która grupa w Kościele kojarzy się najbardziej z miłosierdziem, misjonarze byliby w czołówce
Nigdzie w Ewangelii Jezus nie potępia posiadania dóbr, nigdzie też nie pochwala biedy. Wręcz przeciwnie, kiedy widzi, że tłum jest głodny, stara się mu pomóc.
Czy jest możliwe, abyśmy głosili Ewangelię tak, aby była ona zrozumiała – i możliwa do przyjęcia – także dla ludzi zupełnie innych, niż my?