Jakie są granice w literacko-historycznym odczytywaniu Ewangelii? Czy nauka może podważyć prawdy wiary? Tygodnik Powszechny, 3 stycznia 2010
Geza Vermes, znawca rękopisów z Qumran i kultury starożytniej Palestyny, jest dziś także jednym z głównych przedstawicieli trzeciego etapu badań historyczno-literackich nad Jezusem. Jedną z cech charakterystycznych tego nurtu
jest to, że w badaniach rezygnuje z kryterium różnicy, ogólnie przyjmowanego przez egzegetów, które ukazuje wyjątkowość i jedyność Jezusa, zastępując je kryterium historycznej dopuszczalności. W świetle tego kryterium zostaje uznane za historyczne i mogące pochodzić od Jezusa z Nazaretu tylko to, co jest możliwe i dopuszczalne w kontekście żydowskim i co pozwala zrozumieć powstanie pierwotnego chrześcijaństwa. Konsekwencją tego kryterium jest przyjęcie przez Vermesa tezy na temat tego, że dla Żydów żyjących w I w. „żadna istota ludzka, nawet ktoś sławiony jako »Syn Boży«, nie mogła wyobrażalnie dzielić natury Najwyższego” (Vermes, „Twarze Jezusa”). Założenie to staje się jednocześnie głównym kluczem, za pomocą którego odczytuje on i interpretuje teksty Ewangelii i Pism Nowego Testamentu.
Nauczanie z mocą
Autor przyjmuje następującą metodę badań nad autentycznością wypowiedzi Jezusa. Najpierw poszukuje sprzeczności występujących w Ewangeliach, następnie eliminuje te alternatywy, które wydają się najmniej prawdopodobne. W dalszej fazie posługuje się kryterium spójności, które pozwala uznać wypowiedzi Jezusa za autentyczne wówczas, gdy są zgodne z zasadniczą treścią Jego przepowiadania, jakim było królestwo Boże. Kryterium to uzupełnia wreszcie o kryterium wielokrotnego poświadczenia danej wypowiedzi, tj. występującej we wszystkich dostępnych źródłach: Ewangeliach, hipotetycznie zrekonstruowanym na podstawie Ewangelii „źródle Q” i apokryficznej Ewangelii Tomasza.
Jaka jest zatem główna treść przesłania głoszonego przez Jezusa? Jest nią według Vermesa przepowiadanie rychłego nadejścia królestwa Bożego jako rzeczywistości przeznaczonej wyłącznie dla Żydów, co odsłania ekskluzywizm, a zarazem prożydowskie nastawienie Jezusa. Wyrazem tego jest troska wyłącznie o zagubione owce Izraela, a także to, że nigdy nie nauczał pogan, chociaż w kilku przypadkach dokonał ich uzdrowienia. Królestwo to postrzegał On jako rzeczywistość bliską, której ustanowienia oczekiwał jeszcze w czasie swojego ziemskiego życia. Wejście do niego uzależniał od wiary i zaufania do Boga.
Jako przykład tej postawy stawiał dzieci, co jest „cechą wyróżniającą Jezusa zarówno na tle Biblii, jak i późniejszej literatury żydowskiej” (s. 427). Pokazywał ponadto, że tym, co decyduje o przynależności do królestwa Bożego, jest pełnienie woli Boga, nie zaś więzy krwi.
Wola ta została określona w Prawie, którego sam Jezus przestrzegał i które praktykował, chociaż czynił to w charakterystyczny dla siebie sposób. Jego celem było pogłębienie znaczenia przykazań, nie zaś ich odrzucenie, czego nie byli w stanie nierzadko pojąć „ograniczeni prowincjonalni znawcy Prawa i przywódcy wiejskich synagog” (s. 442). Stąd przesłanie religijne i etyczne Jezusa było „pełnym mocy streszczeniem najgłębiej zinterpretowanego judaizmu” (s. 240). Nie wniosło ono jednak nowych treści w stosunku do starotestamentowego nauczania w zakresie Prawa, chociaż w niektórych przypadkach Jezus dokonał „proroczej internalizacji i etycznej interpretacji Prawa” (s. 442). Przykładem tego jest nauka o wnętrzu człowieka jako źródle, z którego pochodzi wszelkie zło.
Wspomniana wiara i zaufanie do Boga, których Jezus wymagał od innych, były także cechami określającymi Jego własną pobożność i postawę do Boga. Wyrazem tego jest zarówno osobista modlitwa Jezusa, jak i Jego nauka na temat modlitwy, której skuteczność uzależniał od absolutnego zaufania Bogu, od wewnętrznej i pokornej postawy modlącego się oraz od wielkoduszności i otwartości wobec bliźnich. O zaufaniu Jezusa do Boga świadczy także sposób, w jaki zwracał się On do Boga, którego nazywał Ojcem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.