Uczenie się wdzięczności jest trudną szkołą. Szczególnie, gdy czujemy się w jakimś obszarze „mocni” lub gdy nie zdajemy sobie sprawy z tego, co mamy. Póki wszystko toczy się znanym nam rytmem, jesteśmy spokojni i wydaje się nam, że sobie w życiu radzimy. Utwierdzamy samych siebie w przekonaniu, że panujemy nad sytuacją.
Dwa tysiące lat temu Syn Boży narodził się z Dziewicy Maryi i stał się rzeczywiście obecny wśród nas.
Aby widzieć życie obiektywnie trzeba koniecznie odkryć prawdę, że „Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”, jak i tę, że człowiek jest słaby, ale przy pomocy łaski potrafi swą słabość przezwyciężyć.
Tę piękną modlitwę większość z nas zna od urodzenia. Czy zastanawiamy się czasami nad tym, jak powstawała?
Popularne wizerunki Maryi ukazują Ją często jako młodą, śliczną kobietę w bieli. Niekoniecznie pamiętamy wtedy o zapowiedzi Jej cierpień, które rozcinały Jej serce. Życie Nieskalanej, pełnej łaski miało być bardzo trudne i uprzedzono Ją o tym.
Słyszymy czasami przy składaniu życzeń: „No i zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze!”. Jak wiemy, z ogólnoludzkiego doświadczenia wynika, że i tak kiedyś trzeba umrzeć, a więc zdrowie nie jest najważniejsze, chociaż jest bardzo ważne. Najważniejsze jest zbawienie! Kto zatem może być zbawiony?
Właśnie mija 100 lat od założenia przez bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego Zgromadzenia Sióstr Loretanek. Czasy się zmieniają, a siostry niezmiennie realizują z pasją i poświęceniem misję, do której zostały powołane. Za pośrednictwem sióstr loretanek wielu otrzymuje Boże łaski i praktyczną pomoc. Dziękujemy Siostrom za wszelkie dobro i życzymy kolejnych 100 lat!
Bóg jest nadzieją, jedynym Panem i dawcą życia. Dał nam pod opiekę dwóch wspaniałych synów. Jesteśmy przekonani, że Bóg darowuje każde życie razem z „szytym na miarę pakietem łask”, które pozwalają je przyjąć, pielęgnować i kochać Jego miłością. Nawet, a może szczególnie to życie, które po ludzku bywa trudne do przyjęcia.