Dlaczego Bóg stał się człowiekiem? To pytanie pojawia się nie tylko przy okazji przeżywania kolejnych świąt, ale obecne jest w ludzkich sercach i umysłach od początku. Niektórzy mówią, że Jezus musiał umrzeć na krzyżu, aby dokonało się nasze zbawienie, ale niekoniecznie musiał narodzić się w Betlejem.
Każdy z nas musi wybrać w sposób wolny i odpowiedzialny drogę, którą będzie zdążał do nieba. A mówiąc jeszcze dokładniej, każdy z nas musi odczytać, jaką drogę, czyli jakie powołanie, wybrał dla niego Bóg.
Wyznajemy wiarę w jednego Jezusa Chrystusa, Syna Bożego – a jednak oddzielnie, nie razem. Jakie tematy musi podejmować dialog ekumeniczny?
Chrześcijaństwo przerosło ludzkie pragnienia. Bóg nie tylko dzięki sakramentom daje nam udział w swoim życiu, ale też „zesłał swojego Syna, aby nas zbawił”.
Jezus w Kazaniu na Górze wymienia osiem postaw ludzi, których nazywa błogosławionymi. Jedna z nich dotyczy zaprowadzania pokoju. Czym jest błogosławieństwo? Jest dobrym słowem Boga o nas.
Krzyż pojęty i przyjęty jako ofiara nie zabije nas; może dużo kosztować, ale to, co w nas najistotniejsze – naszego ducha – pewnie po wielu walkach, może tylko wzmocnić.
Z Jakubem Bałtroszewiczem z Komitetu Wykonawczego i Obywatelskiego Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Jeden z Nas” rozmawia Małgorzata Cichoń
Z gablot dookoła spoglądały na nas pamiątki ze wszystkich krańców tego świata. Trudno chyba o lepsze tło do rozmowy o rzeczach tak z pozoru odległych naszemu krajowi…
Oto Pan Bóg wchodzi w historię człowieka w sposób nieoczekiwany i najgłębszy z możliwych. W swoim Synu, Jezusie Chrystusie, staje się człowiekiem. Bierze udział w ludzkim życiu jako jeden z nas. To „wejście” Boga czyni historię życia każdego z nas świętą.
Każdy z nas się boi. Od dzieciństwa przeżywamy lęk i całe życie oczekujemy, że on kiedyś się skończy. Najpierw liczymy, że rodzice będą nas bronili przed ogromnymi ciemnościami czy potworami ze snów, później uczymy się sami stawiać im czoło.