Wszystkie omówione obrzędy i zwyczaje powinny być dla nas przypomnieniem naszej bogatej tradycji, ale także wezwaniem, abyśmy nie stali ze spuszczonymi głowami, lecz odpowiedzieli na miłość Bożą postawą naszego chrześcijańskiego życia, a to oznacza życie Boga w nas i nasze w Bogu, czyli zmartwychwstanie. Czas serca, 2/2007
Rok wydania: 1932. Już rzut oka na spis treści pozwala zauważyć, że dzięki niej można zapoznać się nie tylko z teologią i obchodami świąt tak znanych jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc, ale również z innymi, np. wspomnieniami mniej lub bardziej popularnych świętych. List, 6/2009
Powiadają, że jeśli chcesz do łez rozśmieszyć Pana Boga, to dokładnie, co do minuty, zaplanuj następny dzień. Skoro tak, to Pan Bóg zaśmiewa się do rozpuku, gdy planujemy wakacje.
Nasze dwa najważniejsze święta stanowią wiodącą część Objawienia, dlatego sposób ich przeżywania jest sprawdzianem naszej wiary. I tu powinno pojawić się pytanie: Czy świętując je, przeżywamy ich najgłębszą istotę, czy też raczej ulegamy rosnącej presji sekularyzującego się otoczenia? Jest wielce prawdopodobne, że w nasze świętowanie wkradła się rutyna w złym tego słowa znaczeniu, a naciski otaczającego nas świata wepchnęły nam w głowy narracje, które w niczym nie przypominają już istotnych treści wiary.
Panie Boże, widzisz, jaki jestem w tej chwili. Przyjmij mnie takiego, choć nie jestem dziełem sztuki, ale zaledwie kiczowatym obrazem. Ty, Panie, wiesz, że nawet na takim kiczu etycznym można coś dobrego wyhodować
W powszechnym odczuciu niedziela wielkanocna zionie jakąś pustką świątecznej radości. Wieczernik, 163/2009
Nic dziwnego, że chrześcijaństwo nieraz oskarżane jest o cierpiętnictwo i nadmierne eksponowanie negatywnej strony życia, skoro więcej uwagi poświęcamy męce i cierpieniu, niż przebudzeniu się do nowego życia i przyjmowaniu nowego ducha. Co zatem więzi nas w przeszłości i odgradza od prawdziwego bycia tu i teraz?
Które słowa wyszły spod pióra kardynała, które rabina? Nie zawsze łatwo to rozpoznać i w trakcie lektury książki wielokrotnie powracałam do początku akapitu, by upewnić się, czyje myśli akurat czytam… Więź, 3/2009