Pielgrzym w oknie
Ziemię spod Lublina wsypała do mydelniczki. W drogę powrotną zabrała jeszcze książki w błyszczącej walizie i klawiaturę. „Czasu nie było. Teraz jest, ale ja już stara”, mówi Halinka. I pociąg rusza. Wszystko miga, zlewa się w jedną, bielutką ścianę bez końca. Pociąg mknie przez Syberię. Szybko, jak życie Halinki. Znak, 6/2009