Czy w Polsce prowadzona jest dzisiaj antykościelna kampania? Daleki jestem od tak stanowczych stwierdzeń – wystarczy porównać ton wypowiedzi rodzimych przeciwników Kościoła, najbardziej zapalczywych ateistów i wojujących feministek, z tyradami ich włoskich czy hiszpańskich towarzyszy.
Cichociemni, Związek Walki Zbrojnej, Armia Krajowa, Kedyw, Polska Walcząca… Dziś to nazwy ledwo kojarzone z lekcji historii, a w rzeczywistości kryją one życie ludzi, dzięki którym mogę pisać ten artykuł…
Jeśli chodzi o wyrok Trybunału w Strasburgu dotyczący dziecka pani Alicji Tysiąc, to interweniowałam już wcześniej, przypominając o następstwach dla psychiki dziewczynki, kiedy dotrze do niej cały problem. A przy takim rozgłosie dotrze na pewno. Bardzo ubolewam nad brakiem rozsądku rodziców... Idziemy, 1 kwietnia 2007
Rząśnik to niewielka wioska na Nizinie Mazowieckiej, leżąca między Pułtuskiem a Wyszkowem. Mniej więcej 70 lat temu stała się miejscem urodzenia braci Kowalczyków: Ryszarda w 1937 r. i Jerzego w 1942 r. Ich życiorysy przed 40 laty mocno wpisały się w historię Polski
I znów ktoś dokonał samospalenia! Co więcej, był to chrześcijański duchowny! Takie ekstremalne decyzje budzą szacunek i podziw, mają moc poruszyć świadomość całych społeczeństw. Z drugiej jednak strony budzą niepokój, zwłaszcza kiedy podejmują je chrześcijańscy duchowni. Czy dobry cel może usprawiedliwiać samobójstwo? W drodze, 3/2007
Wielkim problemem Laodycei jest fałszywe poczucie samowystarczalności i bezpieczeństwa, związane ze świadomością posiadanego bogactwa. Laodycea nie czuje potrzeby ciągłej więzi z Jezusem, wzywania Jego pomocy i miłosierdzia, bo przecież wszystko ma, wszystko idzie dobrze... Przyznam, że czasem ja też czuję się „mieszkanką Laodycei”
Stało się smutną tradycją, że kiedy w Europie świętujemy pamiątkę Narodzin Pana w spokoju, w innych zakątkach na świecie giną chrześcijanie
Zła medialna passa Kościoła trwa. Kim jest kardynał, którego nazwisko pojawiło się w kontekście poważnej afery korupcyjnej we Włoszech?
José Sanchez del Río urodził się 28 marca 1913 r. w Sahuayo w Meksyku. Jego rodzina nie była zamożna, ale za to głęboko wierząca. Ojciec był właścicielem rancza. José miał dwóch starszych braci i młodszą siostrę. Bardzo lubił jeździć konno. Gdy rodzina przeniosła się do Guadalajary, dużego miasta, chłopiec mógł uczęszczać do szkoły katolickiej. Tam też zetknął się z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Meksykańskiej.
„Nasz Dziennik" wraca do sprawy arcybiskupa Wielgusa. Tygodnik Powszechny, 8 lipca 2007