Bóg mnie ocalił
Wpadłem w sidła szatana. Zacząłem korzystać z relaksu, ćwiczyć oddech, jogę i praktykować medytację wschodnią. Mój guru stał się moim bożkiem, głównie dlatego, że już przy pierwszym spotkaniu okazał mi dużo ciepła i troski. Przestałem chodzić do Kościoła, by w pełnej wolności rozwijać się duchowo, psychicznie i finansowo. Po kilku miesiącach poczułem się znacznie lepiej, przestałem pić i palić, byłem pewien, że znalazłem to, czego potrzebowałem.