Zdolność do myślenia mitologicznego, a tym samym tworzenia mitów, nie została zarezerwowana li tylko dla „dzikich”, ale stanowi naturalne wyposażenie każdego człowieka, również tego „nowoczesnego” – miłośnika croissantów i porannej prasy.
Zwolennicy wiązania się z taką czy inną partią nie dostrzegają faktu, że wpuszczają do Kościoła podziały, a za nimi wielki posiew autentycznej nienawiści. Takiej skali wzajemnej wrogości nie było w czasach stanu wojennego.
Kiedy cały dom pachniał już na dobre choinką, Profesor wyciągał piękną obrotową szopkę, którą przywiózł niegdyś z koncertów w Niemczech, zapalał świeczki i to był sygnał, że u Stuligroszów naprawdę zaczęły się święta.
Takie krytyczne podejście wydaje się ze wszech miar nieodzowne. Materiały archiwalne są bowiem przetrzebione, jeszcze niedostępne choćby z racji ich archiwalnego nieuporządkowania czy niepolskiego składowania. Naoczni świadkowie zaś, działający nieraz w pojedynkę, powoli przenoszą się w zaświaty. Przegląd Powszechny, 12/2006
Zmartwychwstanie to największe dobro, jakie w ogóle mogliśmy otrzymać. Ale trzeba je nazwać dobrem trudnym. Zostaliśmy, jak uczniowie Chrystusa, tak przytłoczeni Jego śmiercią, że z ciężkim sercem wznosimy oczy ku niebu. Dlatego nasza nadzieja jest trudna... Idziemy, 23 marca 2008
Na pytanie: kim był? – znajomi odpowiadają: ksiądz, poeta, poliglota, taternik, przewodnik górski. Na pytanie: jaki był? – zapewniają: niezwykle skromny. Kapłan nadzwyczaj gorliwy w swym kaznodziejstwie. Niebywale rozmodlony. Jego wielka miłość do Boga emanowała na wszystkich – podkreślają. Dla wielu był wielkim autorytetem. Mówią o nim: niemal święty. Żyjący w ubóstwie materialnym.
- Co daje nasza szkoła? Przede wszystkim możliwość kontaktu z podobnymi sobie młodymi, odkrycie: nie jestem sam – rozmowa z Arkadiuszem Stańczykiem, dyrektorem Zespołu Szkół Gimnazjum i Liceum Akademickie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
Moment oporu przeciw konformizmowi nie musi być wielką rewolucją, może być czymś bardzo skromnym, ale właśnie taki przypadek odwagi sumienia staje się początkiem odnowy. Cnoty obywatelskie mają korzenie w ludzkim sumieniu.
„Wolałabym tutaj siedzieć z tobą i z małą Nikolą na rękach i mówić, że warto urodzić, że wszystko można przetrzymać. Że aborcja to nie jest jedyne rozwiązanie”. Chwilę później rozlega się szloch…
Współczesne społeczeństwo jest bardzo zranione, niezrównoważone, zdezorientowane. Oddala się od Boga, gubi sens życia, zatraca jego smak, bo tylko Jezus może dać pełnię życia. Dlatego potrzeba znaków miłosierdzia. W drodze, 10/2008