Choć od śmierci Jana Pawła II minęło już ponad 5 lat, wciąż jednak utrzymuje on „kontrolę” nad kolegium kardynałów elektorów. Większość purpuratów, którzy dziś mieliby prawo do udziału w konklawe, pochodzi jeszcze z jego nominacji. Aż do tegorocznego konsystorza była to przewaga 71 proc. Od 20 listopada kardynałowie z poprzedniego pontyfikatu stanowić będą już tylko połowę.
Wizyta ad limina apostolorum polskich biskupów, odbywająca po ponad ośmiu latach od ostatniej, była czasem intensywnych rozmów i modlitwy w Rzymie. Hierarchowie odbyli spotkania z następcą św. Piotra i w urzędach Kurii Rzymskiej, które pozwoliły na nowe spojrzenie na problemy Kościoła w Polsce.
Gdziekolwiek jestem, nie przestaję dopominać się w imię Chrystusa o to najbardziej podstawowe prawo każdego człowieka, o prawo do życia. Jan Paweł II.
Po nominacji na metropolitę częstochowskiego abp Wacław Depo przybył do Matki Bożej Jasnogórskiej z bukietem czerwonych róż. 2 lutego 2012 r. odbył się jego ingres do bazyliki archikatedralnej w Częstochowie
Z abp. Stanisławem Gądeckim – przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski – rozmawia Lidia Dudkiewicz
Zorganizowanie kongresu poświęconego komórkom macierzystym izolowanym z dojrzałego organizmu (tzw. somatycznym komórkom macierzystym) było i pozostaje ważnym i pozytywnym sygnałem dla tych, którzy w poszukiwaniu terapii borykają się z pytaniami o poprawność etyczną niektórych procedur klinicznych
Jeśli robisz pranie, to wszystko zanurzasz w wodzie. Podobnie jest z chrztem w Duchu Świętym: nowe życie, uzdrowienie i samoakceptacja pojawiają się wtedy, kiedy zanurzamy siebie w Bożym Pocieszycielu.
Chorym dzieciom oczekującym ode mnie odpowiedzi na pytanie o sens śmierci opowiadam o kochającym Bogu, który cały czas czuwa. Mówię im o tym, w co sama głęboko wierzę: że dusza nie umiera, a miłość trwa wiecznie.
Za dokonywaniem przeszczepów opowiadają się zgodnie: medycyna, polskie prawo, Kościół, a z nim większość Polaków. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest aż tak źle? Idziemy, 10 czerwca 2007
Kapelani to dziś obowiązkowy element życia więziennego. Gdyby nie oni, za mury zakładów karnych wróciłoby piekło jak za PRL.