Po co w ogóle istnieje coś takiego, jak telewizja publiczna? Marcin Wolski odpowiada w tonie bynajmniej nie kabaretowym: po to, żeby realizować polską rację stanu, rozumianą nie tylko jako kategoria polityczna, ale przede wszystkim jako kultura i duma narodowa
Cały świat – od Stanów Zjednoczonych po Chiny – zwariował na punkcie historii o dziwnych żółtych stworkach. Oczywiście przyczyną tej euforii jest świetnie przeprowadzona akcja marketingowa. „Minionki” wdarły się na rynek dzięki agresywnej reklamie, która doprowadziła niemal do globalnej histerii.
O trudnym, ale koniecznym budowaniu wspólnoty – z dr Barbarą Fedyszak-Radziejowską rozmawia Wiesława Lewandowska
Z Romanem Kluską, założycielem firmy „Optimus”, a obecnie hodowcą owiec, producentem i propagatorem zdrowej żywności, laureatem tegorocznej Nagrody im. bp. Romana Andrzejewskiego
Od 50 już lat, choć nie mogę w to uwierzyć, trwam w tym zawodzie, dlatego dobrze wiem, że dziennikarze na całym świecie mają szalone uprawnienia i ponoszą niewielkie konsekwencje, jeśli wyrządzą jakieś szkody.
Koncesja dla Telewizji Trwam nie jest tylko wyłączną sprawą ojców redemptorystów. To przede wszystkim walka o przestrzeganie demokratycznych zasad i zwykłej uczciwości
Sondaże stają się nową formą współczesnej demokracji: swoistym nieustającym referendum przeprowadzanym wśród tysiąca czy kilkuset osób, mających reprezentować całe społeczeństwo. Tak jest i w Polsce. W kampaniach wyborczych lat 2005 i 2007 mieliśmy po kilka sondaży jednego dnia! Niedziela, 20 lipca 2008
Program rewolty został przygotowany przez fachowców. Chodzi o to, aby maksymalnie rozhuśtać społeczne emocje, wywołać atmosferę zagrożenia, zastraszenia i wyciągnąć na ulice możliwie najwięcej grup społecznych. Równolegle trwa także bezwzględna akcja niszczenia lidera obozu rządzącego
W obliczu tej tragedii człowiek jest bezradny. Scenariusz, który napisało życie, bardziej przypomina żałosną telenowelę niż realne tu i teraz. Kto tu jest ofiarą, kogo w tej historii należy pochwalić, a kogo potępić?
Współczesność kojarzy się m.in. z upadkiem prawdziwych autorytetów, a przez to z kryzysem moralnym świata. Przyczyną tego stanu rzeczy jest relatywizm norm, który w konsekwencji zaciera granicę między dobrem a złem, prawdą a kłamstwem. Czynnikiem pogłębiania się tego stanu są media kształtujące nie tyle obrazy w ludzkich umysłach, co same umysły