Program rewolty został przygotowany przez fachowców. Chodzi o to, aby maksymalnie rozhuśtać społeczne emocje, wywołać atmosferę zagrożenia, zastraszenia i wyciągnąć na ulice możliwie najwięcej grup społecznych. Równolegle trwa także bezwzględna akcja niszczenia lidera obozu rządzącego
Najnowsze wydarzenia polityczne, m.in. weto pana prezydenta RP Andrzeja Dudy wobec ustaw reformujących sposób funkcjonowania polskiego sądownictwa, wprawiły wielu obywateli w konsternację, a nawet spowodowały nastrój przygnębienia. Pora zatem, aby powiedzieć, że właśnie teraz nie możemy popadać w bezczynność – na naszych oczach dochodzi do jednego z najważniejszych starć, które będzie miało ważne znaczenie dla naszej niepodległości.
Dziedziną, w której do dziś przetrwało myślenie rodem z PRL, przetrwały klany rodzinne mianowanych przez komunistów sędziów, jest właśnie wymiar sprawiedliwości. Dziś nawet domaganie się jawności oświadczeń majątkowych od osób wykonujących zawód sędziego uznawane jest przez to środowisko za obrazę majestatu. Można też śmiało powiedzieć, że bez reformy wymiaru sprawiedliwości praktycznie niemożliwe jest skuteczne ściganie i karanie sprawców największych afer, które naraziły polskie państwo na straty przekraczające setki miliardów złotych.
Nie popadajmy jednak w czarnowidztwo, sytuacja mocno się skomplikowała, ale większość obywateli ciągle może liczyć na dobre zmiany. Postaram się nieco uporządkować obraz sytuacji i wykazać, że właśnie dziś wiele zależy od postawy obywateli, którzy popierają zmiany od dwóch lat zachodzące w Polsce.
Tu nie chodzi ani o Trybunał, ani też o Sąd Najwyższy!
Wszystkie akcje protestacyjne tzw. totalnej opozycji potrzebują jedynie pretekstu, aby wybuchać i rozpalać medialne emocje. Takim pretekstem może być każde działanie rządu premier Beaty Szydło. We wrześniu będzie nim zapewne reforma systemu edukacji. Dziś „opozycjoniści” walczą w obronie „praworządności” (zapewne rozumianej na sposób peerelowski) oraz konstytucji, której większość z wykrzykujących nienawistne hasła nawet nie czytało. Mówiąc otwarcie, tu nie chodzi o konkretne zapisy ustaw czy nowe rozwiązania ustrojowe – rzecz idzie o obalenie rządu PiS, o odsunięcie od władzy niepodległościowców.
Upadek rządu PiS byłby także okazją do bezwzględnego odwetu na ludziach, którzy poparli obecne władze i dokonywane przez nie zmiany. Zarówno Grzegorz Schetyna, jak i Ryszard Petru przestali już ukrywać swoje zamiary. Sojusz byłych funkcjonariuszy WSI i SB oraz sfrustrowanych polityków PO, .N i PSL wykorzysta każdą metodę i każde zewnętrzne wsparcie, aby ponownie dojść do władzy i wykorzystać aparat państwa do zemsty. Politycy ci działają zresztą na zewnętrzne zamówienia płynące ze strony Berlina i Moskwy, nie ma co ukrywać, że działania „oburzonych obywateli” są hojnie sponsorowane przez ośrodki wrogie wobec wzmocnienia polskiego państwa. Wszak „opozycja” sama – z dumą – wykrzykuje dziś swoje credo: „ulica i zagranica” aż do obalenia legalnych władz państwa. Swoista „piąta kolumna” wewnątrz Polski nie ma żadnych oporów przed nawoływaniem do zewnętrznej interwencji.
Program rewolty został przygotowany przez fachowców. Chodzi o to, aby maksymalnie rozhuśtać społeczne emocje, wywołać atmosferę zagrożenia, zastraszenia i wyciągnąć na ulice możliwie najwięcej grup społecznych. Równolegle trwa także bezwzględna akcja niszczenia lidera obozu rządzącego – Jarosława Kaczyńskiego. W miarę jak fala niepokoju rozlewa się po kraju, wypowiedzi liderów „opozycji” stają się coraz bardziej emocjonalne i nacechowane coraz większą nienawiścią wobec polityków obecnego rządu.
Niestety, wygląda na to, że doszło do pierwszego poważnego nieporozumienia między kierownictwem PiS a Kancelarią Prezydenta RP. Pan prezydent Andrzej Duda poniekąd słusznie zwrócił uwagę na niedomogi przygotowanych przez parlament zapisów ustaw zmieniających sytuację w polskim sądownictwie. Szkoda tylko, że od początku rozmów o reformie sądownictwa nie przejawiał inicjatywy, wtedy być może i ustawy byłyby lepsze.
Dziś mamy sytuację, w której prezydent zawetował dwie najbardziej istotne ustawy. Działanie to nie wpłynęło jednak na uspokojenie „totalnej opozycji”. Wręcz przeciwnie – „piąta kolumna”, gdy tylko wyczuła moment zawahania, ustępstwa, zaostrzyła swoją retorykę i wzmocniła jeszcze akcje wywrotowe. To najbardziej przekonujący dowód na to, że wcale nie idzie tu o doskonalenie funkcjonowania państwa polskiego, ale o jego destabilizację i oddanie pod kuratelę swoistego antypolskiego sojuszu Berlina i Moskwy.
Nie dać się wmanewrować w polski Majdan!
Najpełniej intencje „protestujących” oddał Bartosz Kramek, szef Rady Fundacji „Otwarty Dialog”, która szczyci się tym, że brała udział w przygotowaniu kijowskiego Majdanu. Kramek na swoim profilu na Facebooku opublikował 16-punktowy program wzniecenia rewolty w Polsce i obalenia legalnego rządu, tytułując swój wpis: „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd”. Program Kramka zawiera instrukcje o charakterze paraterrorystycznym. To już nie przelewki, podejrzana fundacja otwarcie instruuje liderów „opozycji”, jak zrobić Kijów w Warszawie. Fundacja działa pod kuratelą polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i, oczywiście, budzi się proste pytanie – jak można zezwalać na legalną działalność podmiotów, które są sponsorowane przez ludzi wrogich polskiej niepodległości?
Podobne „programy” będą się teraz mnożyć, a paliwa do ich realizacji będą dostarczały wszystkie działania rządu pani premier Beaty Szydło i każda wypowiedź polityka wspierającego polskie władze. Towarzyszyć temu będzie agresja sącząca się z większości mainstreamowych mediów. Telewizja TVN od rana do wieczora nawołuje już do działań antyrządowych i burzących spokój w państwie. Ta postkomunistyczna telewizja bezkarnie głosi największe kalumnie i manipulacje pod adresem PiS i jego ministrów. Wszystkie te działania muszą być zbadane przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa i jego obywateli. Przedmiotem śledztw powinny być także źródła finansowania dzisiejszej opozycji. Nie może bowiem bez wyjaśnienia pozostać fakt, że coraz częściej słyszy się informacje, iż na przygotowywanie „Majdanu” w Warszawie płyną pieniądze od zagranicznych oligarchów i wprost z państw, które nie są polskiej niepodległości przychylne.
Czy my – zwykli obywatele – możemy przeciwdziałać scenariuszowi przewrotu? Tak, przede wszystkim zachowując spokój i chłodne myślenie. Nadejdzie moment, kiedy nasze poparcie będzie zmianom potrzebne. Oby był to czas nowych wyborów. Kiedy jednak „rewolucjoniści” posuną się do ataku na polski rząd – będziemy musieli stanąć w jego obronie i wziąć udział w manifestacji, która realnie pokaże skalę poparcia dla zmian. Tak było w Budapeszcie, taka potrzeba może zdarzyć się i w Warszawie. Obserwujmy i bądźmy aktywni, nigdy tak wiele nie zależało właśnie od nas!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.