Od czterech lat po polskich drogach jeździ ksiądz-duszpasterz tirówek. Dlaczego to robi? Bo ktoś to powinien robić.
Powoli oswajamy się z tegorocznym hasłem roku duszpasterskiego: „Idźcie i głoście”. Widnieje ono na różnych plakatach, mówią o nim księża w kazaniach, przypominane jest powołanie do bycia misjonarzem Chrystusa w swoim środowisku.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko za życia opiekował się wszystkimi potrzebującymi. Także teraz, ponad ćwierć wieku po swojej tragicznej śmierci, nie przestaje pomagać tym, którzy proszą go o duchowe wsparcie.
Nie chodzę do kościoła z powodu księdza i dla księdza. Nie traktuję kapłana w sposób nadzwyczajny, choć nie ukrywam, że mam wobec niego (jako nauczyciela, przewodnika duchowego i budziciela sumienia) oczekiwania wysokich walorów moralnych, wyróżniających go spośród przeciętnych ludzi.
Krąży pośród ludzi takie powiedzonko, które mówi, że pośpiech jest potrzebny jedynie przy łapaniu pcheł. Ksiądz Jan Twardowski napisał w jednym ze swoich wierszy: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Widzimy od razu, że ksiądz – poeta mówi o zupełnie innej rzeczywistości.
Czy bycie księdzem to bycie (bardziej) urzędnikiem czy raczej bycie (bardziej) sługą? Wieczernik, 167/2009
Ostry dzwonek wyrwał mnie ze snu. „Co jest? Co to?” – przez moment nie wiedziałem, o co chodzi, ale już po paru sekundach dotarło do mnie, że ktoś na dole, przy drzwiach wejściowych do plebanii nacisnął na „Dzwonek do chorego”.
Spory – polemiki: „Księża odchodzą", czyli jeszcze o kryzysie kapłańskim. Tygodnik Powszechny, 4 marca 2007
Zwieranie szyków, trzymanie karnych oddziałów pod strachem, nieustanne wyszukiwanie wrogów nic nie da. Księża muszą odnaleźć realne życie.
Lubię czas Wielkiego Postu dlatego, że jest fioletowy, wyciszony, pełen zadumy, refleksji, pytań… Różaniec, 2/2010