Równouprawnienie – to już od dłuższego czasu jedno z najmodniejszych słów. Pełno go w prasie, telewizji i w internecie. Czym tak naprawdę jest?
Twórcy konwencji stambulskiej wyszli z założenia, że aby doprowadzić do równouprawnienia między kobietami i mężczyznami, trzeba zlikwidować każdy przejaw przemocy ze względu na płeć. Jej krytycy właśnie z tego powodu obawiają się niebezpiecznych nadużyć.
Chyba największa szkodę kobietom i ich prawom uczynili ci, którzy mienili się rzecznikami równouprawnienia – komuniści i socjaliści. Za sprawą ich kilkudziesięcioletniej „marcowej” działalności prawie nikt w Polsce nie traktuje Dnia Kobiet na serio Przewodnik Katolicki, 8 marca 2009
Warto więc przypomnieć, jak te teksty były interpretowane w nauczaniu wiary w czasach, kiedy pojęć "feminizm" i "walka o równouprawnienie kobiet" jeszcze nie znano. Zacznijmy od następującej wypowiedzi św. Pawła z Pierwszego Listu do Tymoteusza: "Nauczać […] kobiecie nie pozwalam..." W drodze, 9/2008
Według najprostszej słownikowej definicji feminizm to ruch na rzecz prawnego i społecznego równouprawnienia kobiet. Często jednak panie biorące udział w medialnych debatach poświęconych dyskryminacji na rynku pracy, dostępności żłobków i przedszkoli czy możliwości walki z przemocą domową, mimo że opowiadają się za rozwiązaniami prokobiecymi, czują się w obowiązku zaznaczyć: „nie jestem feministką”
Konstytucyjne zasady relacji między państwem a Kościołem mają swój fundament w gwarancjach wolności sumienia i religii w życiu prywatnym i publicznym (art. 53). Podmiotem tych gwarancji jest „każdy” człowiek i rodzice w zakresie wychowania religijnego i moralnego dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami w ramach edukacji szkolnej
Zaglądam na portal Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego po raz drugi – i znów oniemiałem. Pielęgniarki i położne też zostaną „zgenderyzowane”. Od tego roku uczyć się mają różnic między „płcią biologiczną” a „płcią społeczną” (!) i o problemach związanych z tożsamością płciową.
W wakacje nieopodal Koloseum proklamowano oficjalnie pierwszą we Włoszech ulicę gejów. „Odwaga świecka” wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem. I to wszystko w imię walki z homofobią. Idziemy, 19 sierpnia 2007
Niezrozumiałe jest pozbawienie wpływu ojca dziecka na decyzję kobiety o przerwaniu ciąży, szczególnie w oparciu o przesłankę eugeniczną, kiedy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” (artykuł 4a. ustęp 2. ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży).
Pomyślałem, że napiszę swój list do Agaty. Po chwili jednak uznałem, że najpierw powinienem napisać do ojca chłopaka Agaty, czyli do dziadka dziecka tych młodocianych rodziców. Przewodnik Katolicki, 6 lipca 2008