Specyfika młodości a potrzeba charakteru

Najważniejsze wymiary młodości pragniemy zachować do końca swoich dni. Musimy jednak w tym miejscu przypomnieć następującą prawidłowość: aby coś zachować, trzeba najpierw to właściwie posiąść. Cywilizacja, 26/2008



Pozostaje jeszcze pytanie, jak wspomagać kształtowanie miłości do Boga? To oczywiście bardzo rozległe zagadnienie, które z powodzeniem mogłoby być przedmiotem wielu specjalistycznych rozpraw. Niech zachętą do bardziej szczegółowych poszukiwań będzie następująca refleksja. Otóż, bardzo często w liturgii pogrzebowej przytacza się fragment z listu św. Pawła „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. (…)

I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana” (Rz 14.7-8). Ten tekst traktuje się jako kanwę do religijnego podsumowania życia zmarłego. Oczywiście jest to działanie właściwe. Trzeba jednak bardzo mocno podkreślić, iż przesłanie Pawłowe zawiera zwięzły program prawdziwie udanego życia i dlatego winno być przekazywane zwłaszcza młodym.

A więc nie tylko na pogrzebach, ale znacznie wcześniej. Ludzie dojrzałej wiary niech pokażą młodym, co to znaczy żyć „nie-dla-siebie”. Niech uzasadnią doświadczeniem własnej codzienności, że żyjąc dla Boga, żyje się w pełni dla innych i dla samego siebie. Nie jest to łatwe zadanie, ale trzeba je podejmować.

W refleksji nad budowaniem charakteru w osobowym dialogu z innymi, trzeba jeszcze zatrzymać się nad wymiarem mądrości; właściwie rozumiany charakter jest przecież jej wyrazem. Skoro zatem chcemy rzeczywiście wspomagać młodych w mądrym wymaganiu od siebie, musimy pokazać, na czym polega mądrość i w jaki sposób korzystać z doświadczeń innych, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych, by ją osiągać.

Trzeba zatem kształtować umiejętność krytycznej oceny, by nie ulegać powierzchownemu naśladownictwu. Do tego konieczna jest szczera rozmowa, w której warto dzielić się doświadczeniem własnego życia. Nie jest prawdą, że młodzi nie chcą słuchać starszych, gdy ci opowiadają o swoim życiu. Wszystko zależy od tego, jak się to robi; przykład zainteresowania młodzieży losami uczestników powstania warszawskiego jest w tym względzie bardzo wymowny. Obok tego, należy pokazywać ludzi mądrych, a więc tych, którzy potrafią rozeznać, co jest w życiu najważniejsze i konsekwentnie to osiągać.

Starajmy się również pokazywać ludzi, którzy potrafili odnieść zwycięstwo nad samym sobą, którzy dobrem zwyciężyli zło. Zwłaszcza ta ostatnia sprawa jest dzisiaj szczególnie ważna, a to dlatego, że również w niektórych kręgach kościelnych ujawniają się tendencje do bezwzględnego potępiania tych, którzy w przeszłości, czasami bardzo odległej, popełnili błędy. Wspomniana bezwzględność wyklucza całościowe spojrzenie na człowieka, nie pozwala zobaczyć uczynionego dobra, nie pozwala wreszcie zobaczyć walki, jaką podjął, by mimo wszystko, a momentami również wbrew wszystkiemu zło dobrem zwyciężyć.

Postawa „bezwzględnego oczyszczania” jest nie tylko sprzeczna z duchem chrześcijaństwa, ale również godzi w mądrość. Mądrość bowiem widzi całość, nie zasklepia się w wąskim podglądaniu zła. Przesłanie Bożego miłosierdzia przekazane światu przez św. Faustynę przynagla nas, byśmy mądrze, a więc przede wszystkim poprzez dobro, patrzyli na drugiego człowieka. Chrystus, który przed 77 laty w Płocku, dokładnie 22 lutego, po raz pierwszy ukazał siostrze Faustynie swoje miłosierne oblicze, do takiej postawy nie tylko zachęca, ale wręcz ją nakazuje, jako jedyną odpowiedź na panoszące się w świecie zło.

Uczyć mądrego wymagania od siebie, to w ostatecznym rozrachunku kształtować postawę miłosierdzia, zawsze dawać sobie i innym szansę na dobro, na lepsze życie. Jest to szczególnie ważne wobec młodych. Oni bowiem stosunkowo często – w wyniku braku doświadczenia, czy też pod wpływem złych przewodników – popełniają błędy, które nierzadko kładą się cieniem na całe życie. Tylko w postawie miłosierdzia można skutecznie pokonać grzechy młodości i uniknąć zwątpienia w skuteczność ciągłego budowania na prawdzie.

W zakończeniu całości rozważań warto raz jeszcze podkreślić, że w perspektywie osobowego rozwoju młodość jawi się jako postawa tworzenia fundamentów pod prawdziwe życie. Aby właściwie młodość przeżyć potrzebne jest konsekwentne kształtowanie charakteru. Jeżeli w dialogu z młodymi będziemy wspierać to „dzieło wymagania od siebie” nie tylko pomożemy młodym, ale również odnowimy młodość ducha w sobie.

Wykład wygłoszony podczas VII Ogólnopolskiej Konferencji Nauczycieli i Wychowawców pt. O młodość z charakterem (Lublin, 1 III 2008).

****

ks. Bogdan Czupryn - doktor filozofii, teolog, adiunkt w Katedrze Metafizyki na Wydziale Filozofii KUL, wykładowca Instytutu Nauk o Rodzinie KUL, autor haseł do Powszechnej encyklopedii filozofii, publicysta, specjalizuje się w antropologii filozoficznej.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...