Jaki będzie ten ostatni pocałunek na policzku osoby ukochanej? Kiedy on nastąpi? Kto z nas będzie go ofiarowywał, a komu przyjdzie go tylko przyjąć? Kiedy po raz pierwszy pojawiają się tego typu rozważania? Może przy jakimś dłuższym rozstaniu, w poważniejszej chorobie, a może dopiero na starość? Niedziela, 27 kwietnia 2008
Bardzo pięknym zwyczajem u wielu wdowców jest również podtrzymywanie rodzinnej tradycji obchodzenia rocznicy zawartego ślubu. Skoro bowiem dla Boga wszyscy żyją, nic nie stoi na przeszkodzie, aby przez Jezusa przyjmowanego w Komunii św. trwać także w komunii duchowej z ukochanym, który jest już po tamtej stronie życia. Na dowód tej świadomości, wspólnota parafii Magenta, gdzie 24 września 1955 r. Piotr i Joanna stanęli na ślubnym kobiercu, zorganizowała im w 2005 r. uroczystość złotych godów. Jubileusz był wyjątkowy. Może jest to jedyny, jak dotychczas, przypadek w historii Kościoła, że jeden ze współmałżonków jest już oficjalnie wyniesiony na ołtarze, a drugi modli się za jego wstawiennictwem, by też był obok niego w niebie.
„Kto ma nadzieję, żyje inaczej” – przypomniał nam w encyklice „Spe salvi” Benedykt XVI. Dla wszystkich, a zwłaszcza dla wdowców, jest to bodajże od dnia śmierci osoby im najbliższej zdanie najistotniejsze. Bez tej prawdy, czyli bez pewności, jaką daje wiara w życie wieczne, małżeństwo i każde inne wiernie realizowane powołanie... no właśnie, dalej dopowiedzmy sobie już sami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.