Element ciszy w wychowaniu do mediów

Ze zwykłej obserwacji wynika, że media odbierane w atmosferze jarmarku, a więc w bezładzie myślowym, w chaosie nieuporządkowanych wrażeń i w pogardzie dla ciszy, nie są w stanie pozytywnie oddziaływać na swoich odbiorców. Niedziela, 20 września 2009



Niestety, obserwuje się obecnie postępujący wyraźnie deficyt ciszy w życiu współczesnego człowieka. Jego katalizatorem są takie zjawiska, jak: dominacja obrazu, prowadząca do marginalizacji słowa i nie sprzyjająca wewnętrznemu skupieniu i ciszy; cywilizacja konsumpcji z nadmiernym rozwojem reklamy i z fanatycznym przywiązaniem do idoli; a także żywiołowy rozwój techniki, który przyspiesza tempo życia i hołduje wartościom niesprzyjającym ciszy, skupieniu i kontemplacji, każe natomiast realizować hasło, żeby życie człowieka mogło być łatwe, lekkie i przyjemne.

W takim klimacie działań nie ma miejsca na ciszę i twórcze myślenie. Dodać należy, że tego rodzaju warunki z natury nie sprzyjają ciszy, a co za tym idzie – poważnemu myśleniu i modlitwie. Utrudniają też prawidłowy odbiór mediów.

Powstaje pytanie: W jaki sposób cisza, jako wartość akceptowana, mogłaby się stać czynnikiem wspomagającym taki odbiór mediów, który zapewnia człowiekowi jego pełny rozwój?

W niniejszej refleksji chodzi o ciszę akceptowaną przez jednostkę jako liczącą się wartość, a nie o ciszę wymuszoną, „wynegocjowaną”, „z przypadku” czy ciszę „iluzoryczną”. Dlatego lepiej mówić o postawie wyciszenia. I wtedy ciszę rozpatruje się w ścisłym powiązaniu z milczeniem jako rezultat pracy nad sobą. O znaczeniu ciszy w kulturze człowieka mówią liczni autorzy. I tak np. Anna M. Cŕnopi, włoska benedyktynka, podkreśla, że cisza jest cechą konstytutywną człowieka, a więc stanowi podstawę jego życia duchowego i świata aspiracji. Andrea Schnöller, kapucyn szwajcarski, dowodzi, że tylko w postawie wyciszenia człowiek zdolny jest w pełni siebie poznać i zrealizować.

Z kolei Laurence Freeman, benedyktyn z Wielkiej Brytanii, podkreśla, że cisza jako wartość jest wyzwaniem dla współczesnego chrześcijaństwa. Zastanawia też motto filmu „Wielka cisza” w reżyserii Philipa Gröninga, który dokonał filmowego zapisu życia kartuzów w klasztorze Grande Chartreuse w Alpach Francuskich: „Tylko w nieskończonej ciszy można zacząć słyszeć. Tylko tam, gdzie nie ma słów, można zacząć widzieć” („Wielka cisza”, reż. Philip Gröning).

Ze zwykłej obserwacji wynika, że media odbierane w atmosferze jarmarku, a więc w bezładzie myślowym, w chaosie nieuporządkowanych wrażeń i w pogardzie dla ciszy, nie są w stanie pozytywnie oddziaływać na swoich odbiorców.

Dlatego w wychowaniu w rodzinie, od którego w największym stopniu uzależniony jest wpływ mediów na młodego człowieka, należy wypracować szacunek do ciszy. Ona powinna się stać dla wszystkich domowników wartością cenioną i chronioną. Po wspólnym obejrzeniu filmu zawsze powinien się znaleźć czas na osobistą refleksję, a później dopiero czas na wymianę ocen i opinii. Cisza jest niezbędna do twórczego „zebrania myśli”, żeby one nie były rozbiegane i jałowe. Jeszcze przed programem czy filmem rodzice formułują pytania, które powinny być przemyślane w skupieniu i ciszy, aby odpowiedź mogła być twórcza i niebanalna.

Rodzina katolicka dobrze wie, że Duch Święty przemawia do człowieka w ciszy, dlatego w głębokim skupieniu prosi Go o łaskę oświecenia i o pomoc w uformowaniu postawy krytycznej wobec mediów oraz trudnej postawy ich selektywnego odbioru. Powinna też wiedzieć, że jeżeli w środowisku rodziny nie ma miejsca dla ciszy i wewnętrznego skupienia, oczekiwanie na pozytywne skutki wychowania do mediów może się okazać daremne.

Doroczna Niedziela Środków Społecznego Przekazu niech stanie się przede wszystkim dniem naszej pogłębionej refleksji na temat mediów, które stały się „światem” współczesnego człowieka, a od początku są szczodrym darem dobrego Boga.



«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...