Sakrament kapłaństwa czy sakrament święceń? Na czym polega różnica, jak zmieniło się teologiczne spojrzenie na szósty z siedmiu sakramentów? Co było powodem tej zmiany? Wieczernik, 167/2009
Skrajnym przykładem takiego schematu jest choćby Karol Wojtyła, który 13 października 1946 został wyświęcony na subdiakona, tydzień później udzielono mu święceń diakonatu po to, by już 1 listopada mógł zostać prezbiterem. Dopiero Kodeks Prawa Kanonicznego wydany właśnie przez Papieża Wojtyłę nakazał zachowanie półrocznego odstępu czasowego między diakonatem i prezbiteratem (kan. 1031 § 1) oraz praktykę duszpasterską i wykonywanie święceń dla diakonów (kan. 1032 § 2).
Głównym założeniem całej posoborowej reformy liturgii, w tym także sakramentu święceń był powrót do źródeł: biblijnych i patrystycznych. W tym kontekście należy rozumieć także wszelkie zmiany związane z udzielaniem szóstego sakramentu. Można powiedzieć, że posoborowa odnowa liturgii przywróciła święceniom ich prawdziwy charakter i dowartościowała je teologicznie.
Diakonat to nie kapłaństwo
Po tym nieco przydługim wstępie można przystąpić do omówienia poszczególnych stopni sakramentu święceń, udzielanych w Kościele w naszych czasach. Pierwszym z nich jest diakonat. Diakon nie jest kapłanem, jest święcony do posługi (por. KKK 1569). Właśnie przez wzgląd na diakonat winno się mówić o sakramencie święceń, a nie jak dawniej – o sakramencie kapłaństwa. Diakon ma służyć biskupowi i prezbiterom, którym przysługuje tytuł „sacerdos” (z łac. kapłan), sam jednak kapłanem nie jest, bo nie wypełnia warunku, który należy do istoty kapłaństwa, jakim jest składanie ofiary. Diakona cechuje szczególna więź z biskupem.
Liturgia wyraża ją na trzy sposoby. Po pierwsze w samym obrzędzie święceń diakonatu sam tylko biskup wkłada ręce na wyświęcanego. W przypadku dwóch pozostałych stopni ręce wkładają także wszyscy równi stopniem kapłani, obecni podczas sakramentalnego obrzędu. Po drugie diakon w czasie liturgii stoi przy biskupie, nawet wtedy, gdy nic nie robi, choćby podczas wygłaszanej przez biskupa homilii. Po trzecie – co jest moim zdaniem najbardziej wymowne – biskup w czasie tzw. mszy stacyjnych pod ornat ubiera dalmatykę – bo choć ma pełnię kapłaństwa, to jednak nigdy nie przestał być sługą, na wzór swego Pana. Ten trzeci znak objawia się szczególnie w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, kiedy biskup zdejmuje ornat i ubrany w dalmatykę obmywa nogi wiernym.
Diakon jest w pewien sposób związany także z prezbiterem, któremu służy pod nieobecność biskupa, jako że prezbiterzy „w poszczególnych lokalnych zgromadzeniach wiernych czynią (...) obecnym w pewnym sensie samego biskupa” (KKK 1567).
Kiedy sam byłem diakonem, najczęstszym pytaniem, które zadawali mi znajomi było: co teraz mogę robić. Zazwyczaj odpowiadałem dość lakonicznie: wszystko to, co ksiądz poza odprawianiem Mszy świętej oraz udzielaniem sakramentów pokuty i namaszczenia chorych. Dałoby się znaleźć więcej „rezerwatów kapłańskich”, ale chyba takie ujęcie zagadnienia jest najbardziej czytelne. Różnice pomiędzy diakonem a kapłanem (prezbiterem czy biskupem) są wielorakie. Sam strój diakona pokazuje zarówno podobieństwa jak i różnice.
I tak: zarówno diakon jak i kapłan ubrany jest w albę. Jeden i drugi nosi także stułę, ale w inny sposób: diakon nosi ją na lewym barku, spiętą na wysokości prawego biodra, kapłan, jak wiemy stułę nosi zawieszoną na szyi. Różne są także wierzchnie stroje duchownych: diakon zakłada dalmatykę, kapłan zaś kapę lub ornat. Kolejna, istotna różnica wypływa z liturgii sakramentu święceń. W obrzędach wyjaśniających prezbiteratu i episkopatu mamy do czynienia z namaszczeniem – dłoni prezbitera i głowy biskupa.
Jakkolwiek istotnym elementem sakramentu święceń jest włożenie rąk biskupa i modlitwa święceń, to jednak namaszczenie krzyżmem jest ważnym znakiem – mówi o włączeniu w potrójną misję Chrystusa: Kapłana, Proroka i Króla lub o pogłębieniu tej misji. Dlatego występuje w obrzędach chrztu i bierzmowania (kapłaństwo powszechne) oraz w dwóch kapłańskich stopniach sakramentu święceń (kapłaństwo służebne, hierarchiczne).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.