Zadaniem dorosłych jest upewnianie dziecka w tym, że – przystępując do pierwszej spowiedzi – idzie na spotkanie Kogoś Niezwykłego, kto nie tylko nas kocha, ale też w pełni nas rozumie. Różaniec, 4/2009
Ukazać sens przykazań
Zadaniem dorosłych nie jest robienie dzieciom swoistej „reklamy” grzechów poprzez ich szczegółowe opisywanie. Mądry wychowawca nie skupia się na poszczególnych grzechach, lecz stara się w prosty sposób ukazać sens poszczególnych przykazań. Taki wychowawca wyjaśnia, przed jaką krzywdą chroni nas dane przykazanie oraz jakie pozytywne umiejętności zdobywamy wtedy, gdy respektujemy daną normę moralną.
Na przykład przykazanie „Nie zabijaj!” chroni nie tylko nasze życie, ale też nasze zdrowie, a z perspektywy dziecka oznacza: nie objadaj się słodyczami! Nie trać czasu i zdrowia na siedzenie godzinami przed telewizorem czy komputerem! Przykazanie „Nie kradnij” chroni nie tylko przed okradaniem innych ludzi, ale też przed okradaniem samego siebie. Kto ulega lenistwu, ten okrada siebie z pracowitości, kto wagaruje, ten okrada siebie z wiedzy i mądrości, a kto ulega egoizmowi, okrada siebie z miłości.
Warunek konieczny – miłość
Zadaniem dorosłych jest wyjaśnianie, że najważniejsze w Dekalogu są trzy przykazania miłości: kochaj Boga, kochaj samego siebie i kochaj bliźniego, gdyż ten, kto kocha, łatwo uwierzy w to, że sam też jest kochany, a przez to czuje się bezpieczny i radosny.
Niewłaściwie przeprowadzony rachunek sumienia może spowodować u dzieci wypaczony sposób postrzegania dobra i zła, a także poważny lęk przed spowiedzią. Dziecko ma wtedy skłonność, by widzieć grzech tam, gdzie go nie ma, albo zaczyna cierpieć z powodu niepotrzebnych skrupułów. Może też w przyszłości buntować się w obliczu najbardziej nawet oczywistych norm moralnych. Może utracić wrażliwość sumienia lub panicznie bać się prawdy o własnym postępowaniu. Może też uwierzyć, że Bóg jest groźnym sędzią, który chce mnie srogo karać, a nie wiernym i cierpliwym przyjacielem, który – jak ojciec marnotrawnego syna – pragnie mojego szczęścia i przygotowuje dla mnie święto pojednania.
Najbardziej poważnym błędem ze strony dorosłych jest brak miłości i subtelnego taktu w postawie wobec dzieci, które przygotowują się do pierwszej spowiedzi. Przygotowanie do spowiedzi i sama spowiedź ma sens jedynie wtedy, gdy naszą postawą upewnimy dzieci o tym, że są one nieodwołalnie kochane przez nas i przez Boga, że ich życie jest wielkim skarbem, że wraz z Bogiem pragniemy im pomagać w wygrywaniu nie tylko życia wiecznego, ale też życia doczesnego i że wyłącznie z tego powodu zachęcamy je do zrobienia sobie rachunku sumienia z dotychczasowego życia.
Jeśli rachunek sumienia nie jest inspirowany miłością i jeśli nie uczy miłości, to powoduje u dzieci niepotrzebne lęki. Rachunek sumienia ma sens jedynie dla tych, którzy chcą kochać. Tylko dla nich jest on zyskiem i radością.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.