Powietrzne królestwo upadłych duchów

Po dwunastu latach doświadczeń "wychodzenia poza ciało" Robert A. Monroe stwierdził, że nigdy nie znalazł "dowodów na potwierdzenie biblijnych pojęć Boga i życia po śmierci w miejscu o nazwie niebo". Fronda, 2005






"Spotkanie z innymi".

W wielu relacjach powtarzał się ten sam motyw: spotkania z umarłymi wcześniej krewnymi lub przyjaciółmi, czasami też z ludźmi nieznajomymi, którzy oznajmiali, że dawno już nie żyją.

"Świetlista istota"

Jest to przeżycie pojawiające się w relacjach osób umierających najczęściej. Chodzi o spotkanie z istotą nieziemską, emanującą niezwykłym światłem i ciepłem, powodującą u obserwatora uczucie błogości. Porozumiewa się ona za pomocą "przekazywania myśli" i najczęściej pyta o to, czy człowiek jest gotów umrzeć, albo czego dobrego w życiu dokonał. Czasami niczym w kalejdoskopie pokazuje człowiekowi migawki z jego życia. Wielu mówi, że spotkało wówczas "anioła" lub nawet "Chrystusa".

Wizja nieba. Wiele osób doświadcza wizji, którą odbierają jako rzeczywistość niebiańską. Przypomina ona ziemskie krajobrazy - są tam łąki, ogrody, góry, strumyki, a nawet domy, ulice, biblioteki, uniwersytety, wszystko zaś przepełnione doskonalą harmonią i pięknem. Przebywaniu w tych pejzażach towarzyszy wielka radość, pokój ducha i zgoda na śmierć. Dotyczy to nawet ateistów, np. członków partii komunistycznej, czy ludzi, którzy usiłowali popełnić samobójstwo.

Oddzielenie duszy od ciała

Ojciec Serafin Rose nie próbuje, jak wielu dogmatycznych racjonalistów, uważać owych relacji za rezultat halucynacji, przywidzeń czy snów. Nie podważa prawdziwości przedstawianych opisów ani szczerości tych, którzy zdają relację z tego, co widzieli "po tamtej stronie", chce tylko ukazać te przeżycia w świetle nauki chrześcijańskiej.

Przede wszystkim - zauważa o. Rose - nadużyciem jest identyfikowanie opisywanych wizji z rzeczywistością ostateczną, gdyż osoby, które przeżyły to doświadczenie, znajdowały się w takim stanie od kilku do kilkudziesięciu minut, prawdziwa śmierć jest natomiast zjawiskiem nieodwracalnym. Nie można więc na tej podstawie mówić o poznaniu Nieba, lecz tylko o znalezieniu się w sytuacji granicznej, na krawędzi życia i śmierci.

Opisywane przez Moody'ego czy Kübler-Ross doznania stały się zjawiskiem częściej spotykanym w XX wieku niż czasach wcześniejszych głównie z powodu rozwoju medycyny. Możliwe stało się bowiem pokonanie stanu "śmierci klinicznej" poprzez stymulację przestającego bić serca. Nie znaczy to, że wcześniej ludzie nie doświadczali podobnych historii, były one jednak znacznie rzadsze. Mimo to zachowało się sporo opisów takich sytuacji.

Jeśli chodzi o doświadczenie "wyjścia z ciała", jest to znane chrześcijanom oddzielenie się duszy od ciała w momencie śmierci. W literaturze patrystycznej można znaleźć wiele opisów tego typu zjawiska - łącznie z powrotem danej duszy do ciała, czyli z ożyciem osoby uważanej za umarłą. Święty Augustyn opisał np. przypadek niejakiego Curmy, duumvira (odpowiednik burmistrza) z miasta Tullo niedaleko Hippony, który w roku 410 zapadł na ciężką chorobę i był uważany za zmarłego. Kiedy jednak wrócił do siebie, opowiadał o rzeczach, których był świadkiem podczas letargu - widział np. śmierć mieszkającego w pobliżu kowala również o imieniu Curma.

Wiele owych opisów wskazuje, że oddzielenie duszy od ciała nie jest nieodwracalne - dotyczy to jednak pierwszych chwil, kiedy śmierć człowieka nie jest wcale przesądzona.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...