Gdy “Titanic” tonie…

“Titanic” tonie – to zrezygnowany głos przechodnia, zapytanego: co u Ciebie, co tam w domu, jak tam w pracy? W doświadczeniu burz życiowych całe wieki kierowano ufny wzrok ku Gwieździe Morza, uciekając się do Maryi jak do przystani. Posłaniec, 6/2007




Możemy czcić Ją jako Panią morza tego życia – przekonuje św. Epifaniusz – gdyż zrodziła nam Pana, Nadzieję świata. A wszystko to z racji obficie posiadanej przez Maryję łaski. W Niej – morzu darów i skarbów Pańskich poznajemy jak świętym i miłującym jest Bóg. Naszą więź z Panią morza możemy uczynić barwniejszą, tworząc – obok wspomnianych motywów i tytułów: gwiazdy, kotwicy, korabia czy arki – nowe metafory i nadawać im osobisty wyraz. Zwracając się do Maryi jako do “Róży wiatrów”, uznamy w Niej Przewodniczkę wskazującą kierunki wiatrów. I nie zawiedziemy się, wszak Nosicielka Ducha Świętego pomaga nam otwierać się na tchnienia Pocieszyciela.

Bez względu na to, jak samych siebie postrzegamy – czy jako ludzi gór czy morza – by docierać do rozeznawanego celu codziennych rejsów potrzebujemy Gwiazdy Przewodniej, Busoli i Kotwicy. Jeśli w trudach tej wędrówki odkryjemy owe przymioty w Maryi, nie zawrócimy z wytyczonej trasy. I może się zdarzyć, że – jak Kolumb – z pokładu swojego życiowego statku “Santa Maria” mocno zdziwieni odkryjemy wybrzeże “nowego kontynentu”, gdzie już nic nie będzie nam zagrażało.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...