Internauta: „Czy wszyscy biskupi nie mogliby być tacy jak on?" Tygodnik Powszechny, 5 sierpnia 2007
W Katowicach nauczył się tolerancji religijnej i poszanowania różnych kultur oraz nacji. Po lekcjach w gimnazjum Mickiewicza biegał podglądać Żydów modlących się w synagodze. Gdy został ministrantem w najważniejszej katowickiej parafii śś. Piotra i Pawła, wikarym był tam rodowity Niemiec ks. Franciszek Woźnica, a proboszczem gorący polski patriota, ks. Karol Mathea. Jeden i drugi mówili, że są Ślązakami.
Na studia pojechał do Krakowa. Tutaj przed wojną znajdowało się śląskie seminarium duchowne. Trafił na fatalny czas. Grupa seminarzystów została wydalona tuż przed święceniami. Powód: podczas wakacyjnego wypadku w Rabce mieli się zabawiać w karczmie przy piwie. Problem w tym, że seminarzyści wcześniej studiowali we Wrocławiu, gdzie styl życia kleryka nie różnił się wiele od swobodnego stylu życia świeckiego studenta. Ślązacy wychodzili na miasto w marynarkach, nie stronili od zabaw i – rzeczywiście – pili piwo. Zupełnie inne, znacznie surowsze zasady obowiązywały w Krakowie.
Kleryk Jeż ocalał z pogromu. Dziś podkreśla, że ówczesny Kościół nie rozumiał różnic obyczajowych i skrzywdził kleryków. – Kościół w swojej ludzkiej warstwie nie jest idealny – przyznaje.
W domu też tragedia: brat postrzelił się i uszkodził kręgosłup. Ignacy Jeż nigdy się nie dowiedział, czy to był przypadek, czy próba samobójcza z powodu nieszczęśliwej miłości.
Po seminarium wysłano go do parafii w Hajdukach Wielkich, dziś dzielnicy Chorzowa. To stamtąd trafił do Dachau.
Po wyzwoleniu obozu był kapelanem repatriantów pod Stuttgartem. Szybko wrócił na Śląsk, najpierw został katechetą w katolickim gimnazjum św. Jacka w Katowicach, potem rektorem tutejszego Niższego Seminarium Duchownego. W „Jacku" uczył m.in. znanego później szablistę i architekta Wojciecha Zabłockiego. – To był świetny wychowawca, w dodatku sportowiec. Tolerancyjny. Nie tylko akceptował w naszej klasie wolnomyślicieli, ale i podkreślał, że najbardziej wartościowe dyskusje rodzą się przy ścieraniu różnych poglądów – wspomina Zabłocki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.