Prawda doktryny a miłość osoby

Jednym z najbardziej gorących tematów związanych z seksualnością jest zjawisko homoseksualizmu. Jednocześnie wydaje się, że popularność tej problematyki nie służy rzetelnemu poznaniu jej istoty; bardzo często wypowiadającym się w tej tematyce brakuje znajomości podstawowych faktów i pojęć... Pressje, 8/2006




KM: W jaki sposób na nasze rozumienie tego zagadnienia mogą wpłynąć badania nad seksualnością zwierząt? Czy odkrycia występowania zjawiska homoseksualizmu wśród zwierząt wnoszą coś do dorobku psychologii?

JP: Nawet jeśli takie odkrycia są prawdziwe, to ich wartość dla zrozumienia ludzkiego seksualizmu jest ograniczona i w żadnym stopniu nie są one dowodem na genetyczne źródło pochodzenia orientacji seksualnej wśród ludzi. Inna jest seksualność zwierząt, a inna człowieka, co widać chociażby na przykładzie procesu dobierania się w pary. W przypadku zwierząt rolę fundamentalną odgrywa tu instynkt. W przypadku ludzi w grę wchodzi nie tylko popędowość, ale czynniki indywidualne i kulturowe a więc także wolna wola, wybór, decyzja etc. Dlatego degradujące dla ludzkiej seksualności jest automatyczne porównywanie jej do seksualności zwierząt, co obraża także osoby o skłonnościach homoseksualnych.

KM: Podobny spór, jaki istnieje pomiędzy psychologami próbującymi wykazać korzenie orientacji homoseksualnej istnieje także wśród naukowców badających możliwość „wyleczenia skłonności homoseksualnych”. Z jednej strony, znajdują się zwolennicy tezy, iż zmiana orientacji seksualnej osób homoseksualnych wydaje się tak samo niemożliwa, jak osób heteroseksualnych. Z drugiej strony, słyszymy opinie, iż skłonność homoseksualna jest możliwa do wyleczenia. Jak Ojciec ustosunkowuje się do tego sporu?

JP: W mojej ocenie, racja w tym sporze jest po stronie tych, którzy są w stanie wykazać to, co twierdzą. Trzeba być dogmatykiem, by odrzucić tezę o możliwości zmiany orientacji seksualnej. Z drugiej jednak strony trzeba umieć określić kryteria owej zmiany i wyłączyć z takich przypadków osoby biseksualne. Pouczające w ty względzie są doświadczenia amerykańskiego psychiatry Andrew Spitzera, który był jednym z filarów zmiany statusu homoseksualizmu z jednostki psychopatologicznej na równorzędną wobec heteroseksualizmu orientację seksualną, która dokonała się w latach 70. Trzydzieści lat później ten sam badacz twierdzi, że w ciągu dalszej praktyki, przy zachowaniu wszelkich kryteriów naukowości, spotkał osoby, które zmieniły swoją orientację. W konsekwencji uważam, że taki proces jest możliwy, bowiem i ja spotkałem takie osoby. Jednocześnie, jestem przekonany, że takowej zmiany nie można wyreżyserować, jak i ocenić dla kogo taki proces będzie możliwy, a dla kogo nie. Jest to niejako odwrotność tego, co mówiłem na temat złożoności określenia źródeł orientacji homoseksualnej. Jeśli rzeczywiście jest to tak złożony problem, który nie daje nam wzorcowego przykładu homoseksualizmu, to nie dysponujemy także jednym generalnym modelem zmiany.
«« | « | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...