Legendarny świat apokryfów: Proces Jezusa i cierpienie Maryi

A Ona zapłakała i mówiła: – Opłakuję Cię, mój Synu, bo niesprawiedliwie cierpisz. Cóż uczynię bez Ciebie, Synu? Jakże będę żyła bez Ciebie? Gdzie są Twoi uczniowie, którzy chwalili się, że umrą z Tobą? Gdzie są ci, których uzdrawiałeś? Dlaczego nie znalazł się nikt, aby Ci pomóc? Powściągliwość i Praca, 3/2006




Temat cierpienia Maryi wielokrotnie powracał w literaturze – nie zabrakło go w apokryfach: Oto wiodą Jezusa na ukrzyżowanie, lecz Maryja o tym nie wie. Powiadamiają Ją o tym uczniowie. Wtedy wybiega z innymi niewiastami. Widzi tłum Jan wskazuje Jej Syna: – Widzisz tego, który ma na głowie koronę z cierni i związane ręce?

Gdy Matka Boża to usłyszała i ujrzała Jezusa, padła zemdlona na ziemię, a kobiety stały nad nią i płakały. Gdy wróciła do przytomności, powstała zawołała donośnym głosem: – Panie mój! Synu mój! Gdzież jest słodka piękność Twoich kształtów? Jak zniosę Twój widok, tak cierpiącego? Tak szlochającą Żydzi odpędzili. A jednak udało się Jej dojść pod krzyż. Tam zawołała głosem wielkim: – Synu mój! Synu mój! I zwrócił się do niej Jezus, a ujrzawszy blisko niej płaczącego wraz z niewiastami Jana, rzekł: – Oto syn Twój! A następnie rzekł do Jana: – Oto Matka twoja!

A Ona zapłakała i mówiła: – Opłakuję Cię, mój Synu, bo niesprawiedliwie cierpisz. Cóż uczynię bez Ciebie, Synu? Jakże będę żyła bez Ciebie? Gdzie są Twoi uczniowie, którzy chwalili się, że umrą z Tobą? Gdzie są ci, których uzdrawiałeś? Dlaczego nie znalazł się nikt, aby Ci pomóc? Potem, zwróciwszy się do krzyża, rzekła: – Nachyl się krzyżu tak, abym mogła objąć i ucałować Mojego Syna, którego moimi piersiami wykarmiłam w sposób niezwykły, bo męża nie znałam. Nachyl się krzyżu, bo chcę uściskać Syna! Nachyl się krzyżu, abym mogła ja, Jego Matka, połączyć się z Synem! Słysząc to, znowu przyszli Żydzi i odpędzili Maryję, Jana i niewiasty. A Maryja nieustannie wołała: – O, mężowie, zróbcie mi przejście, abym mogła podejść i objąć szyję mego Baranka; zróbcie mi mężowie przejście, abym opłakiwała najmilszego Syna mojego, Baranka mojej duszy; zróbcie mi miejsce, o mężowie, abym zbliżyła się do gałęzi wykarmionej mlekiem moich piersi; zróbcie mi miejsce, o mężowie, abym mogła ujrzeć i opłakiwać najsłodszego Syna mojego! O biada, biada najsłodszy Synu mój, światło moich oczu i Królu wszechrzeczy! O, biada, biada, jakże zniosę oglądanie Ciebie, wiszącego na krzyżu? O, biada, biada, czyż to jest owa dobra nowina Gabriela? Nuże, opłakujcie wszyscy mą duszę przejętą bólem! Bo oto jednorodzonego i najsłodszego Syna mojego prowadzono jak baranka bez winy na ukrzyżowanie! Jak skazańca z rękami związanymi! Ten, który rozpostarł niebo, jak płaszcz skórzany, prowadzony jak łotr między łotrami! Nuże, słuchajcie ludy różnych pokoleń i języków, jak niesprawiedliwą śmierć Syn mój ponosi!

I dalej wołała donośnie: – Synu mój, Synu najsłodszy! Gdzie jest słodka piękność Twych kształtów? Jak bardzo pogardzony stoisz przede mną! Dawniej byłeś doskonały dzięki piękności pośród synów ludzkich, teraz natomiast jesteś pogardzany, o Najsłodszy! I przypominając sobie chwilę Zwiastowania, wołała: – O, Gabrielu, gdzież jesteś ty, abym mogła wejść z tobą w spór? Gdzież to pozdrowienie: Wesel się!, które do mnie wyrzekłeś? Czemuś mi wtedy nie powiedział o niezmiernych męczarniach, które czekają najsłodszego i najmilszego Syna, i o niesprawiedliwej śmierci Jednorodzonego? Czemu nie powiedziałeś mi o niewypowiedzianej męce mej duszy z powodu umiłowanego Syna? Czemu nie powiedziałeś mi o rozdzierającym serce i pełnym męki oddzieleniu od najbiedniejszego Syna mojego i o utracie oczu ociemniałych od płaczu? Czemu mi wtedy nie powiedziałeś o podstępnym wydaniu Syna mojego przez zdradliwego i niegodziwego Judasza, ucznia i zdrajcę? Panie, zmiłuj się! Dlaczego oczy moje, widząc takie cierpienie najsłodszego i najbiedniejszego Syna, ociemniały i oślepły? Któż na całej ziemi ponosi takie cierpienia, tak ciężki ból i płacz z powodu oddzielenia Syna mojego i Boga? Biada mi, biada, Synu najmilszy! Biada mi! Oto jest Matka Tego, co został skazany na ból, a zwał się przecież Królem i Synem Boga! Biada mi, najsłodszy Jezu, gdyż będę wspominała Twoją miłość niezmierną i pełną miłosierdzia! Aż do śmierci będę odczuwała boleść, cierpienie, łzy i ból niewypowiedziany. Nie mam żadnej pociechy, Synu mój, bo widzę, jak oddzielają mnie teraz od Ciebie! Obym, o Synu mój, umarła z Tobą! Błagam Cię, niech przyjdzie Archanioł Gabriel, który przekazał mi niegdyś pierwszą radość, i oby dusza moja połączyła się z Tobą!

Te kilka fragmentów, zawartych w jednym z kodeksów Ewangelii Nikodema, wystarczy, aby poznać ból cierpiącej Matki Jezusa – tak bliski bólowi milionów cierpiących matek na całym świecie. Takie żale Maryi spotykamy również w innych apokryfach: w Ewangelii Gamaliela czy w tekstach orientalnych.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...