Różaniec zamiast miecza

Cyprian Norwid powiedział kiedyś: „Żyjemy w wieku, w którym każdy zarzut staje się obrazą osobistą, dlatego że ludzie się adorują jak Bogi albo nienawidzą jak diabły, ale nikt nie ma odwagi kochać. Idziemy, 14 października 2007




A gdybyśmy wszyscy uklękli do Różańca?

Właśnie! Plaster miodu pan mi na serce położył! Zwłaszcza że akurat mamy październik, miesiąc różańcowy! Przywołam może dwa wielkie wydarzenia, które przyczyniły się do tego, że różaniec jest w Kościele uważany za modlitwę szczególnej skuteczności. W roku 1571, kiedy osmańskie imperium ruszyło z potężną flotą, ażeby zawładnąć Rzymem i Italią, papież Pius V wezwał cały Kościół do modlitwy różańcowej w intencji oddalenia tego niebezpieczeństwa. W podziękowaniu za zwycięstwo w przełomowej bitwie morskiej pod Lepanto została ustanowiona uroczystość Matki Bożej Różańcowej, która długo była nazywana Zwycięską.

Innym wielkim wydarzeniem, które zasługuje na szczególną pamięć, była krucjata różańcowa o wolność ojczyzny, zainicjowana w roku 1948 przez dawnego niewierzącego, który po swoim nawróceniu został franciszkaninem, o. Piotra Pawliczka. Około siedemset tysięcy ludzi zobowiązało się wtedy codziennie odmawiać Różaniec. Po siedmiu latach modlitwy krucjata została uwieńczona spektakularnym zwycięstwem: 13 maja 1955, a więc dokładnie w rocznicę objawień fatimskich, władze ZSRR – bez żadnego politycznego powodu – podjęły decyzję wycofania swych wojsk z Austrii. W czasach komunizmu był to jedyny przypadek dobrowolnego wycofania się Sowietów z okupowanego przez nich kraju.

Tak, to bardzo ważne, żebyśmy modlili się na różańcu.

Tak, jak to robią dominikanie?

Jak pan widzi, różaniec jest częścią mojego habitu. Z lewej strony pasa, tam gdzie dawny rycerz nosił miecz, ja noszę różaniec. To jest moja broń. To jest nasza broń. Kiedy modlimy się na różańcu, staramy się wsłuchiwać w samą istotę naszej wiary, tak wspaniale streszczoną w dwudziestu różańcowych tajemnicach: w tajemnicy wcielenia Syna Bożego, Jego obecności wśród nas oraz tajemnic Jego krzyża i zmartwychwstania.

Czymś bardzo ważnym w Różańcu jest to, że przesuwając paciorki, powtarzamy pozdrowienie skierowane do Maryi. Ona, Matka Syna Bożego, niewątpliwie najgłębiej ze wszystkich stworzeń rozumiała Jego dzieło. My chcielibyśmy uszczknąć choć trochę z tej głębi, z jaką Maryja przyjmowała dla nas wszystkich dar Syna Bożego, który raczył stać się Jej Synem. Im więcej nam się to uda – tym więcej spełni się w nas obietnica Jezusa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”.



Rozmawiał Tadeusz Pulcyn

***

Ojciec Jacek Salij (1942), dominikanin jest wybitnym polskim teologiem, profesorem na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kierownikiem Katedry Teologii Dogmatycznej. Jest konsultorem Sekcji Nauk Teologicznych w Komisji Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski. Należy też do polskiego PEN Clubu.

Jest autorem wielu książek m.in. z dziedziny teologii i duchowości, a także ulubionego przez czytelników cyklu artykułów „Szukającym drogi” drukowanych w miesięczniku „W drodze”. W 2004 r. podczas 10. Targów Wydawnictw Katolickich otrzymał nagrodę FENIKS 2004 za „za niestrudzone popularyzowanie wiedzy teologicznej w Polsce w licznych publikacjach wydawniczych". W tym roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył o. Jacka Salija Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...