Matka „Solidarności” na marginesie życia politycznego

Przegląd Powszechny 7-8/2010 Przegląd Powszechny 7-8/2010

Strajk wyniósł jego przywódcę Wałęsę. Wyniósł i Walentynowicz. Obok Wałęsy stała się najpopularniejszą i najbardziej znaną postacią związku. Niemal ikoną, choć sama nie lubiła tego określenia. Gościła w brytyjskim parlamencie, u premiera Francji. W Holandii została Kobietą Roku…

 

Kuroń rezydował wtedy mieszkaniu Walentynowicz, to u niej odbywały się frakcyjne narady. Świetnie pamiętam mego wuja, Henryka Sobolewskiego, człowieka nieznającego wewnętrznych podziałów, jak z wypiekami na twarzy opowiadał, że u Walentynowicz właśnie poznał legendarnego Kuronia, by w kilka dni później ze zdziwieniem opowiedzieć, że oni zastanawiają się jak odsunąć Wałęsę. Już się kłócą, zamiast być jednością! – Był taki dzień, kiedy Walentynowicz i ta cała grupa pod naszym dachem mówili: „Wałęsa zrobił swoje i może odejść. Teraz przewodniczącym będzie ktoś inny. Kuroń albo Gwiazda” – wspominała Danuta Wałęsa.

Z całą pewnością szło o rolę środowiska korowskiego, które zdało sobie sprawę, że Wałęsa jest z innej parafii i nie będzie realizował ich linii. Liczył się ze zdaniem Kuronia, ale autorytetem był Prymas Wyszyński. Słuchał się też Mazowieckiego, Geremka, innych. Zaś pani Ania, Gwiazdowie i inni z grupy WZZ-owskiej byli zapatrzeni w Kuronia. Oni chcieli zrobić z pani Ani symbol równorzędny Wałęsie– to zdanie byłego lidera Ruchu Młodej Polski, Aleksandra Halla. – Na to wszystko nałożyło się załamanie nieformalnej hierarchii autorytetów w grupie opozycyjnej. Nagle ktoś kto ma swoje miejsce ale niższe staje się przywódcą strajku, trybunem, postacią znaną na całą Polskę i świat. To jest jedna z przyczyn wzajemnych pretensji i urazów – dodaje Hall. Wałęsa stawał się niekwestionowanym przywódcą wielkiego ruchu. A WZZ-owcy mieli ciągle poczucie, że to jest ten sam chłopak, co przedtem – wspominał sam Kuroń, opowiadając, jak młodzi chłopcy, zgorzkniawszy, snuli się po plaży bluzgając na Lecha. Przecież on jeden z nas i co on taki ważny?

I oczywiście doszły cechy osobowościowe Wałęsy. Szybko zaczął się zmieniać, stawał się egocentrykiem, ciągle podkreślał we wszystkim swoją rolę, popadał w megalomanię. Przejawiało się to słynnym „ja”.

Kuroń ostatecznie wybrał Wałęsę, a nie Gwiazdę i Walentynowicz. Kontrolowana przez Wałęsę stoczniowa „S” usiłowała odwołać Walentynowicz z władz gdańskiej „S”. Konflikt pogłębiał się. Spektakularna próba pogodzenia Wałęsy z Walentynowicz w wykonaniu szefa związku z Bydgoszczy, Jana Rulewskiego, zakończyła się fiaskiem. Wokół Gwiazdy zaczęła się krystalizować grupa działaczy określana „gwiazdozbiorem”, z którą Walentynowicz sympatyzowała. Latem1981r. Gwiazda przegrał wybory na szefa regionu gdańskiego, jesienią na krajowym zjeździe na szefa całej „S”. Natomiast Walentynowicz zabrano mandat delegata na zjazd i w ten sposób współzałożycielka związku musiała obserwować historyczne obrady z galerii dla gości.

Z analizy dokumentów byłej Służby Bezpieczeństwa wynika, że SB podsycała i rozgrywała konflikt Walentynowicz – Wałęsa. Jeden z zachowanych dokumentów mówi, że jesienią 1981 r. powstał plan ograniczenia możliwości poruszania się przez podanie jej przez agenta środka powodującego silne odwodnienie organizmu.

Poza głównym nurtem podziemia

Po wprowadzeniu stanu wojennego Walentynowicz brała udział w akcji protestacyjnej w stoczni. Następnie została internowana. W obozie podrzucono jej materiały dotyczące agenta „Bolka”, mające zdyskredytować Wałęsę, nie wykorzystała ich i wkrótce je zniszczyła.

Po wyjściu na wolność w lipcu 1982 r. nie włączyła się w struktury podziemnej „S”, bo, jak sama wyjaśniała, nie nadawała się do konspiracji. Rzeczywiście się nie nadawała, ale też nie mogę sobie przypomnieć jej osobistego poparcia dla akcji organizowanych przez struktury podziemia – mówi dziś jeden z członków Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej „S”, Bogdan Lis.

W latach osiemdziesiątych pozostawała poza głównym nurtem opozycji reprezentowanym w podziemiu przez TKK, a na powierzchni przez Wałęsę. Związana była z kręgiem Gwiazdów, sympatyzowała też z radykalną „Solidarnością Walczącą” Kornela Morawieckiego. Współorganizowała głodówki, uczestniczyła w wielu spotkaniach w kościołach, pisała osobiste oświadczenia i protesty.

Po głodówce w intencji przyjazdu Ojca Świętego aresztowano ją, a syna Janusza internowano. Podczas przygotowań do procesu została poddana przymusowym badaniom psychiatrycznym. Na proces do Grudziądza przyjeżdżali m. in. aktorka Irena Byrska, grająca w „Człowieku z żelaza” przybraną matkę Walentynowicz, i Wałęsa. Dostała rok i 3 miesiące w zawieszeniu na 3 lata. Wyrok objęła amnestia. Została uniewinniona w 2003 r. Aresztowana ponownie w grudniu 1983 r. w Katowicach m.in. z Kazimierzem Świtoniem za próbę wmurowania przy kopalni „Wujek” tablicy upamiętniającej zabitych górników. Zwolniono ją 4 miesiące później. Jesienią 1984 r., protestując przeciwko zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki i represjom, zwróciła do Kancelarii Rady Państwa krzyże zasługi.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...