Jako ideał kobiecości lansowany jest wzór wychudzonej modelki. Ale kiedy przeprowadzi pani ankietę wśród 100 tysięcy mężczyzn, to się okaże, że oni niekoniecznie chcieliby mieć ją za żonę.
Gdybym znalazł się w otoczeniu dzikich zwierząt, chciałbym mieć wokół wojowników, którzy walczyliby z nimi. Gdyby jednak nie groziło mi niebezpieczeństwo, wolałbym być z mężczyznami, którzy mają wątpliwości.
Wydawać by się mogło, że Kościół nie proponuje nic specjalnego kobiecie. Tylko mężczyźni wydają się najważniejsi, za to kobiety robią tło dla pustych ławek kościelnych. Ale czy tak jest rzeczywiście?
Teoretycznie sam fakt wspólnego zamieszkania nie jest grzechem. Ale na pewno nie jest to zdrowa sytuacja, w której mężczyzna z kobietą mieszkają razem, nie będąc małżeństwem. Wzrastanie, 2/2009
Na widok głodnego człowieka mężczyzna ma ochotę napisać traktat o niesprawiedliwości społecznej albo wywołać wojnę. Kobieta natomiast zagląda do kuchni, aby sprawdzić, czy nie zostało jej coś z obiadu.
Nie ma dwóch takich samych ludzi, a już z definicji kobieta i mężczyzna nie mogą być tacy sami. Z niezrozumienia tego prostego faktu bierze się ogrom niepotrzebnych napięć, oczekiwań.
Pod koniec życia przyłączyło się do Jana Bożego kilku młodych mężczyzn, którzy też chcieli opiekować się chorymi. Tak narodził się zakon bonifratrów, zatwierdzony przez Stolicę Świętą w 1571 r.
Mężczyzna z natury stworzenia jest ukierunkowany na ciało i jedność cielesną, kobieta na jedność emocjonalną i dlatego tak ważne jest dla niej poczucie bezpieczeństwa. Magazyn Familia, 12/2008