Przypowieści o zagubionej owcy, drachmie i synu marnotrawnym są główną belką, na której opiera się cała narracja św. Łukasza o Synu Człowieczym, który przyszedł odnaleźć to, co zostało zagubione.
Nierzadko myślimy, że nasze upadki to efekt zapracowania, zbyt małych starań albo fatalnego układu rodzinnego. Łatwiej dostrzec źdźbło w oku brata niż belkę we własnym. A Jezus pyta każdego z nas: Jaką glebą jesteś? Jakie jest twoje serce?
Mimo śmierci krzyżowej to Jezus jest nadzieją – przekonuje Chagall, umieszczając Go na belkach ogromnego krzyża, o znamiennym w tej sytuacji białym kolorze. Oblicze Chrystusa nie wyraża poddania się cierpieniu, które obrazowałby skurcz bólu. Z pochylonej twarzy Ukrzyżowanego bije pokój i łagodność. Życie Duchowe, 58/2009
Ta historia nie jest czarno-biała, nie ma w niej krystalicznych bohaterów, nie wszystko jest jasne i prawdopodobnie nigdy wszystkiego się na jej temat nie dowiemy. Pewne jest jednak, że Polska jest w najtrudniejszym kryzysie politycznym od 25 lat.
Mówimy, że chrzest naznacza ludzi w sposób niezatarty. Czy takie niezatarte znamię odcisnęło się także na historii naszego narodu? Początki Państwa Polskiego zbiegają się przecież z wydarzeniem, które przyniosło trwałe skutki religijne, ale też polityczne czy kulturowe. Mieszko I nie tylko przyjął wiarę katolicką, ale też wprowadził nas na salony ówczesnej Europy
Wspólne dzieje Kościoła katolickiego i prawosławnego są wielkim wołaniem o pojednanie. Przecież ich wierni tych Kościołów mają jeden chrzest, wspólną tradycję pierwszego tysiąclecia, tych samych świętych tego pierwszego millenium. W teologii przyjęło się określanie dwóch „ucieleśnień” chrześcijaństwa jako dwóch jego „płuc”. Zgodnie z tą „wizją” jeden Kościół nie może żyć bez drugiego, co wciąż pozostaje wielkim eklezjalnym życzeniem.
Pragnienie wsłuchiwania się w słowa Objawienia od początku towarzyszyło Kościołowi, który z wielką miłością i szacunkiem, jako wielki skarb i dar pochodzący od Boga, przyjął, czytał i komentował Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu.
Trzynastego czerwca 2004 r., mniej więcej, co piąty Polak zdecydował się wziąć udział w euro-wyborach, chociaż, jak sądzę, znacznie bardziej chciałby wybrać nowy polski Sejm. Powściągliwość i Praca, 7-8/2004
O 30 latach spędzonych wśród ludzi żyjących w innej rzeczywistości, niż ta europejska – z ks. Bogdanem Świerczewskim, michalitą posługującym w Papui-Nowej Gwinei rozmawia Stefan Czerniecki.