Wspólne dzieje Kościoła katolickiego i prawosławnego są wielkim wołaniem o pojednanie. Przecież ich wierni tych Kościołów mają jeden chrzest, wspólną tradycję pierwszego tysiąclecia, tych samych świętych tego pierwszego millenium. W teologii przyjęło się określanie dwóch „ucieleśnień” chrześcijaństwa jako dwóch jego „płuc”. Zgodnie z tą „wizją” jeden Kościół nie może żyć bez drugiego, co wciąż pozostaje wielkim eklezjalnym życzeniem.
Pierwsze tysiąclecie chrześcijaństwa było – mimo rozlicznych dziejowych doświadczeń – czasem względnej jedności wspólnoty wierzących w Jezusa Chrystusa, zamieszkujących ówczesny świat. Podział na łaciński Kościół Zachodu oraz bizantyjski Kościół Wschodu, dokonany ostatecznie w połowie XI wieku, poprzedzony był bardzo poważnym kryzysem cywilizacyjno-kulturowym. Coraz trudniejsze stawało się porozumienie chrześcijan z Zachodu z współwyznawcami Pana Jezusa żyjącymi w Bizancjum. Mimo tej samej wiary w Boga w Trójcy Jedynego inne było rozumienie – przez jednych i drugich – rzeczywistości świata i procesów w nim przebiegających. Nie bez znaczenia był kontekst polityczny wydarzeń (czynniki zewnętrzne) oraz sposób sprawowania władzy przez cesarzy Zachodu i Wschodu. O ile ci pierwsi kładli nacisk na etos kultury łacińskiej, wyróżniający się porządkiem prawnym i respektem dla poszukiwania prawdy na drodze filozoficznego dyskursu, o tyle ci drudzy przywiązywali wielką wagę do subordynacji (podporządkowania się) i lojalności poddanych wobec absolutnego władcy. Przez wieki, aż po dzień dzisiejszy, relacje między Kościołem prawosławnym a państwem (władzą świecką) opierają się na zasadzie harmonii, rozumianej często jako swoista „współpraca”.
Prawosławni stanowią zdecydowaną większość m.in. w następujących państwach: Mołdawia, Grecja, Rumunia, Serbia, Ukraina, Bułgaria, Gruzja, Cypr, Białoruś, Etiopia, Rosja. Liczbę wyznawców prawosławia na świecie w 2014 roku szacuje się na od 250 do 300 milionów wiernych; w Polsce nie przekracza 600 tysięcy, chociaż wg niektórych źródeł wynosi zaledwie 200 tysięcy.
Jedną z głównych różnic doktrynalnych dzielących chrześcijan Zachodu i Wschodu była od samego początku kwestia wiary streszczająca się w słowie „filioque”. Wierni Kościoła prawosławnego (określanego również jako ortodoksyjny) utwierdzili się w wierze w pochodzenie Ducha Świętego tylko od Boga Ojca. Chrześcijanie łacińscy z wielką gorliwością głosili natomiast prawdę o pochodzeniu Trzeciej Osoby Boskiej od Ojca i Syna.
Aktem instytucjonalnego zerwania więzi z papieżem było wypowiedzenie mu posłuszeństwa przez Kościół na Wschodzie. Prawosławni jednakże nadal uważali papieża rzymskiego (zawsze dodają ten przymiotnik do słowa „papież”) jako pierwszego wśród równych, a nie jako tego, który ma pełnię władzy i to nad wszystkimi. Wśród prawd wiary, wyznawanych przez prawosławnych pomija się rzeczywistość czyśćca, która w credo katolicyzmu ma istotne znacznie. Przyjęta w Kościele katolickim od czasów starożytności dyscyplina prawno-kanoniczna zobowiązuje prezbiterów (księży) do celibatu. W prawosławiu kandydat do święceń kapłańskich powinien wcześniej przyjąć sakrament małżeństwa. Większość duchownych – prezbiterów i diakonów żyje w małżeństwie i rodzinie. Do celibatu – bezżenności zobowiązani są tylko zakonnicy oraz biskupi. W katolicyzmie istnieją setki zakonów i zgromadzeń zakonnych męskich i żeńskich. Prawosławie przyjęło regułę św. Bazylego jako jedną z nielicznych, określających życie zakonne.
Najsilniejszym dziedzictwem łączącym Kościół łaciński i bizantyjski były i są te same sakramenty oraz głęboka cześć oddawana Bogurodzicy Maryi – Matce Syna Bożego. Wierni jednego i drugiego Kościoła wypowiadają to samo wyznanie wiary – krótszą formułę, nazywaną Symbolem Nicejskim (ogłoszonym w 325 r. na Soborze w Nicei) oraz dłuższą, określaną jako Symbol Nicejsko-Konstantynopolitański (ustanowiony w 381 r. na Soborze Konstantynopolitańskim I.)
Fundamentem („niepełnej”) jedności Kościołów Zachodu i Wschodu jest nauka siedmiu pierwszych soborów. Mówi się o nich jako soborach niepodzielonego Kościoła. Prawosławie po ukonstytuowaniu się w XI w. i okrzepnięciu w wiekach następnych, nie zwołało nigdy kolejnego soboru. Kościół rzymskokatolicki zwołał natomiast w II tysiącleciu czternaście kolejnych soborów. Dwudziestym pierwszym soborem, uznanym za powszechny był Sobór Watykański II (1962-1965). Dziś coraz wyraźniej ujawnia się pragnienie zorganizowania ortodoksyjnego soboru, w którym uczestniczyliby biskupi z każdego autokefalicznego (niezależnego) Kościoła prawosławnego na świecie.
Z racji na „pojmowanie” przez katolicyzm papieskiej misji jako pełni władzy w sprawach wiary, moralności i decyzji prawnych, istnieją znaczne różnice w rozumieniu Kościoła jako instytucji. Kościół prawosławny jest autokefalią, czyli stanowi niezależną od innych Kościołów prawosławnych instytucjonalną całość. Hierarchowie uważają, iż terytorium, na którym żyją wierni Cerkwi jest ziemią kanonicznie prawosławną. Z tego względu inne Kościoły (w tym katolicki) – którym niektórzy prawosławni odmawiają przywileju nazywania się „Kościołem” – nie mogą na ziemiach „odwiecznie prawosławnych” prowadzić działalności misyjnej. Oznaczałaby ona tworzenie Kościoła tam, gdzie On już jest oraz byłaby „odrywaniem” prawosławnych od ich Kościoła-Matki, a tym samym wprowadzaniem prawosławnych w obce struktury eklezjalne.
Najważniejszym znakiem w chrześcijaństwie jest krzyż. Wskazuje on na wiarygodność męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Tym samym mówi o chrześcijaństwie jako religii objawionej przez Boga. Krzyż w Kościele wschodnim przedstawiany jest z ukośną belką, „przymocowaną” poniżej belki poziomej. Ta dodatkowa „poprzeczka” wskazuje na współtowarzyszy śmierci Jezusa Chrystusa. Wyższy punkt belki „mówi” o Dobrym Łotrze, niższy – „pokazuje” los Łotra, który urągał Zbawicielowi. Również sposób „żegnania się”, czyli wykonywania znaku krzyża różni się od tradycji katolickiej. Prawosławni czynią znak krzyża trzema złączonym palcami (kciukiem, wskazującym i serdecznym). Wskazywać ma ten gest na Trójjedynego Boga. Dłoń ze złożonymi palcami przesuwa się od czoła na wysokość serca, co ma wskazywać na wcielenie Jezusa Chrystusa, który zstąpił z Nieba na Ziemię. Następnie dłoń kieruje się w prawo i wraca do wcześniejszego „położenia”, co z kolei symbolizować ma działanie Ducha Świętego, ogarniającego swoją mocą cały świat.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.